Czy macie swoich ulubionych pisarzy? Autorów, którzy tworzą powieści tak wspaniałe, że moglibyście przeczytać wszystko, co kiedykolwiek wyszło spod ich ręki? Jeśli nie, życzę Wam z całego serca jak najszybszego ich odkrycia - to wspaniałe uczucie móc sięgnąć po książkę bez uprzedniego zagłębienia się w opis jej fabuły; myśl: "obojętne, o czym będzie opowiadać, skoro będzie rewelacyjna". A jeszcze lepsza okazuje się satysfakcja, kiedy dany utwór rzeczywiście jest tak dobry, jak sądziliśmy. Fani autorki "Love, Rosie" z pewnością wiedzą o czym mówię. Każda powieść Cecelii Ahern reprezentuje jednakowo wysoki poziom, a najnowsza jej książka - "Miłość i kłamstwa" nie jest pod tym względem gorsza. Jak zwykle dostarczyła mi nieskończonej gamy różnorakich emocji i nieopisanej przyjemności płynącej z czytania doskonałej literatury.
"Miłość i kłamstwa" opowiada historię Sabriny Boggs, która walcząc o swoje małżeństwo, jednocześnie próbuje zrobić wszystko, aby jej zmagający się ze skutkami wylewu ojciec wrócił do zdrowia. Przypadkowo natyka się na ogromną kolekcję kulek, które należały do jej taty. Zauważa jednak, że w zbiorze brakuje najcenniejszych egzemplarzy. Nie mogąc uzyskać odpowiedzi od ojca, zaczyna prowadzić własne śledztwo. Równocześnie odkrywa zaskakującą przeszłość Fergusa.
Ahern jak zwykle realia swojej powieści umieszcza w rzeczywistym świecie. Opisywane zdarzenia nie tylko są bardzo prawdopodobne - na pewien sposób mogą zdarzać się na co dzień. Wynika to z tego, że pisarka kreuje niesamowicie ludzkich bohaterów, zmagających się z własnymi demonami i słabościami, ulegających pokusom, dążących do własnego szczęścia.
Odbiorca z jednej strony gorąco kibicuje prowadzącej poszukiwania Sabrinie, a z drugiej przeżywa wątpliwości co do moralności jej ojca, dowiadując się stopniowo coraz więcej na temat jego przeszłości. Jednocześnie czuje też ogromne pokłady współczucia ze względu na jego bądź co bądź niełatwe życie. Co jakiś czas wybucha też śmiechem. I nie może nadziwić się, w jaki sposób autorka wpadła na tak nietuzinkowy, a prosty pomysł, jak wprowadzenie wątku marmurków! Jest on o tyle ciekawy, że uzupełnia powieść o zaskakującą miłość do martwych przedmiotów, które stały się całym światem jednego człowieka, wpływając na jego osobowość, życiowe decyzje. Jak już wspomniałam, książka wywołuje w czytelniku różne skrajne uczucia i z całą pewnością nie pozostaje mu obojętna. Takie same odczucia budzą w nim główni bohaterowie, czyli Sabrina oraz Fergus, którzy ostatecznie, mimo swoich wad, wzbudzają sympatię w każdym odbiorcy.
Nic nie można zarzucić także dynamice akcji. "Miłość i kłamstwa" wartko mknie do przodu, ani na chwilę nie pozostawiając czytelnika znudzonego. Jak się okazuje, nie trzeba pisać o krwawych morderstwach i intrygach, aby zainteresować odbiorcę. Życie podobne do naszego może być równie ciekawe! Zwłaszcza - opisywane w tak przystępny i przyjemny sposób, w jaki robi to Cecelia Ahern. Oczy czytelnika same mkną po kartce, delektując się każdym słowem i będąc głodne następnych.
Najnowsza powieść Ahern jest wszystkim, czego osobiście oczekuję od dobrej książki: jest oryginalna, intrygująca, pełna humoru i nieprzewidywalna. Co najważniejsze, pozostawia po sobie ogromny niedosyt. Na szczęście wciąż pozostało mi kilka powieści autorki do przeczytania. Jestem całkowicie przekonana, że będą równie dobra, jak "Miłość i kłamstwa" oraz wszystkie inne przeczytane już przeze mnie pozycje Ahern. Jeśli wciąż jesteście nieprzekonani, zastanówcie się, czy graliście kiedyś w kulki. A może chcieliście zagrać? Wtedy śmiało możecie sięgać po historię Sabriny oraz jej ojca - drugiej tak dobrej powieści opowiadającej o magii marmurków z pewnością nie znajdziecie!