Gorączka kojarzy się z przeziębieniem, chorobą. Niektórzy cieszą się wraz z jej przyjściem, ponieważ jest obietnicą kilku dni spędzonych pod ciepłą kołdrą. Ale żeby o gorączce napisać książkę - co więcej: książkę z niemalże samymi pozytywnymi recenzjami? Challenge accepted! Można! :)
Ewa nie czuje się dobrze wśród swoich rówieśników, podobnie z matką, ojczymem i ich synem. Prowokuje wydalenia ze szkoły.. aż trafia do tej "właściwej". Czuje się jak w raju wśród najnowocześniejszych pomocy naukowych - w tym mikroskopu kwantowego. Obserwuje pod nim tajemniczy wirus, który według wszelkich praw logiki nie powinien istnieć. Czy to pech, że ten wirus ją dopada? Dziewczyna przechodzi śmierć kliniczną, jednak udaje jej się "obudzić". Postanawia dowiedzieć się wszystkiego o wirusie.
Jest rok 152. Sethos Leontis jest gladiatorem. Na arenie w Londinium ma zdobyć swój dziewiąty wieniec laurowy. Mimo młodego wieku może pochwalić się statusem jednego z najlepszych wojowników. Zdarza się jednak.. wypadek. Seth zostaje ranny, dopada go tajemnicza choroba. Zostaje odebrana mu jego ukochana, a z czasem chłopak umiera. Jednak czy na pewno jest martwy? Trafia do dziwnego, jakby równoległego świata..
A z czasem losy tej dwójki się połączą... czy to aby pierwszy raz?
"Gorączka" autorstwa Dee Shulman została podzielona. Narratorem części powieści jest Ewa. Co jakiś czas jednak (z czasem coraz częściej) pojawiają się rozdziały z narracją trzecioosobową, z perspektywy Setha. Jednak coś, co na dłuższą metę jest bardzo dobrym pomysłem, nie od razu przypada do gustu. Czytając pierwsze sto stron ciężko jest się zorientować, o co właściwie chodzi w rozdziałach poświęconych Londinium. Chociaż nawet gdy wiedziałam już o czym czytam.. cały czas wolałam opowieść oczami Ewy.. chyba po prostu wolę narrację pamiętnikarską.
Rozdziały były bardzo krótkie - często na dwie, trzy strony. W sumie to 76 rozdziałów. Trochę dużo, nie uważacie? Plusem jednak jest nazywanie każdego z nich. Wiem, jak trudno jest wymyślić tytuł, a tytuł dla każdego rozdziału? Niestety teraz coraz częściej tytuł to po prostu 'rozdział XII'..
Wydawać się może, że opowieść jest schematyczna - np. matka, która woli nowego męża od własnej córki. Kto wie, może naprawdę jest? Ale po przeczytaniu książki traci się chęć na zastanawianie się nad czymś tak przyziemnym.. pozostaje tylko ochota na kolejny tom (swoją drogą, ciekawe kiedy premiera!).
Chyba już się zorientowaliście, że "Gorączka" mi się podobała. I chociaż teraz można powiedzieć, że pieję nad nią.. nie od początku tak było. Pierwsze sto stron było niezrozumiałe i nudne, ciężko było się wczuć w świat Ewy i Setha, nie chciało mi się aż czytać dalej. Ja jednak nie należę do osób, które kupując dobrze ocenianą książkę martwią się nad prawdziwością tych stwierdzeń.. ja kupuję i przygotowuję się na cudowną, kilkudniową przygodę. Nawet jeśli początek mi się nie podobał, myślałam "zostało jeszcze 350 stron, na pewno stanie się coś ciekawego"! No cóż - zdarzyło. I to niejedno. Ale trzeba też dodać, że szybko czytało się nawet te niezrozumiałe strony, choć może nie aż z taką przyjemnością.
"Gorączka" daje do myślenia, jeśli chodzi o Ewę jako uczennice. Była bystra, piekielnie bystra (tak, tekst ze "Sprężyny" pani Musierowicz ;D). Jednak nie odnajdywała się w szkołach, pyskowała i buntowała ze smutku spowodowanego sytuacją rodzinną i niezrozumieniem. A ile takich sytuacji zdarza się i w polskich szkołach? Trochę demotywujące...
Ktoś jest jeszcze nieprzekonany? Mogę podać więcej zalet!
Tak więc: prosty, przystępny język, dużo dialogów, ograniczenie opisów (nie ma sposobu by wydały się za długie czy nudne, kiedy się już pojawiają są bardzo obrazowe i ciekawe), akcja dzieje się w Anglii, a nie w Stanach (nareszcie!!). Książka zainteresowała wirusami nawet mnie, zdecydowaną przeciwniczkę nauki biologii w szkole. Stało się również tak, że akurat wczoraj miałam na historii temat o starożytnym Rzymie.. wiedziałam prawie wszystko, co mówił nauczyciel - dzięki "Gorączce". I była to miła odmiana :)
Na drugi tom poczekamy pewnie rok, może nawet dwa? Jednak myślę, że będzie warto. Czy to przypadek, że nazwany będzie "Delirium"? Póki co "Delirium" autorstwa Lauren Oliver jest najlepszą książką jaką czytałam, może to Dee Shulman będzie równie dobre? ;)
"Gorączka" należy do książek, których nie da się przestać czytać. Kiedy po północy oczy się już zamykają, zaczyna się walka mózgu z sercem: serce krzyczy "chcę jeszcze, chcę jeszcze!", a mózg "daj spokój, jest już późno!'.
I serce wygrywa :)
"Gorączka" należy do książek, których nie da się przestać czytać. Kiedy po północy oczy się już zamykają, zaczyna się walka mózgu z sercem: serce krzyczy "chcę jeszcze, chcę jeszcze!", a mózg "daj spokój, jest już późno!'.
I serce wygrywa :)
Jeszcze raz: polecam wszystkim!
Oceniam na 8/10.
Do wyzwania "Przeczytam tyle ile mam wzrostu" : "Gorączka" mierzy sobie 2,8 cm :)
Cóż, nie jestem zainteresowana tą książką... Jakoś odpycha mnie postać głównej bohaterki i nie do końca mnie przekonuje fabuła. Każdy ma różny gust;)
OdpowiedzUsuńJa też się podjęłam pewnego wyzwania: Z półki, mam nadzieję, że uda mi się mu sprostać.
Pozdrawiam:)
Kurczę, ta książka naprawdę zbiera całkowicie skrajne recenzje. Ale i tak przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA co do "Delirium" - nie lubię jak tytuły się powtarzają, zwłaszcza, że obie książki powstały w krótkim odstępie czasowym. Naprawdę brak innych tytułów?
Słyszałam już wiele negatywnych opinii na temat tej książki i zawsze jestem zaskoczona gdy spotykam się z pozytywną. Mimo wszystko chciałabym przeczytać, gdyż już od premiery wydawała mi się całkiem ciekawa, jednak mój zapał lekko przygasł.
OdpowiedzUsuńCzytałam i nie mogę się doczekać drugiego tomu.
OdpowiedzUsuńJakoś nadal nie jestem przekonana do tej książki. Opinie na jej temat są bardzo różne, a i tematyka nie za bardzo mi się podoba - odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńSame dobre opinie zbiera ta książka!
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja:) Bardzo chciałabym ją przeczytać, chociaż nadal nie czuję się w stu procentach przekonana co do fabuły - jak dla mnie wydaje się gryząca ze sobą i ciągle się motam w tym przekonaniu.
OdpowiedzUsuńNie lubię tak krótkich rozdziałów, powieść wtedy wydaje mi się pokawałkowana niepotrzebnie.
co do rozdziałów to prawda, ale fabuła - to tylko pozory. fabuła - oczywiście w moim odczuciu - jest tak naprawdę ciekawa :)
UsuńKolejna pozytywna opinia! Aż ślinka cieknie na samą myśl o tej książce ;) Muszę ją mieć.
OdpowiedzUsuńOch, to dobrze! Ostatnio cierpię na brak dobrych książek... Nie wiem, czy mój mózg już szwankuje, czy co, ale nie potrafię natrafić na dobrą lekturę. Mam nadzieję, że "Gorączka" sprawi, iż serce i rozum zaczną toczyć ze sobą wspomnianą przez Ciebie walkę :D Świetna recenzja ;) Rewelacyjna! :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję! :D
UsuńJa się niestety na tej książce mocno zawiodłam, ale może tom drugi będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńHm, mam mieszane uczucia. Chyba sobie odpuszczę książkę, pomimo Twojej zachęty. Ale zniechęca mnie opisana przez Ciebie narracja i fakt, że pierwsze 100 stron szło topornie... Choć wiele książek ma to do siebie :) Jeśli wpadnie mi w ręce w bibliotece, to pewnie zwrócę na nią uwagę, się okaże :)
OdpowiedzUsuńNiestety książka nie zachwyciła mnie jakoś bardzo. Mam nadzieje, że kolejna część będzie dużo lepsza:D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ,,Gorączka'' przypadła ci do gustu, ponieważ dostałam tą książkę w prezencie na święta i nie wiedziałam, czy mam ją zacząć teraz czytać, czy może odłożyć na później, ale po twojej zachęcającej recenzji chyba sięgnę po nią teraz.
OdpowiedzUsuńwow! Twoja recenzja jest jedną z niewielu pozytywnych- przynajmniej ja czytałam same negatywne :3. Książka wędruje już do mnie z wymiany, ale szczerze mówiąc, wiele się po niej nie spodziewam. No cóż, zobaczymy jak to będzie :3
OdpowiedzUsuńps. Na moim blogu właśnie ruszył konkurs w którym do wygrania powieść "Giń" Hanny Winter
Szczegóły znajdziesz tu:
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/2013/01/zimowy-konkursik-3.html
Sama nie wiem co o niej myśleć. Nie do końca mnie ta książka przekonuje.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: ksiazka-w-reku.blogspot.com
Nie wiem co mam myśleć, z jednej strony twoja recenzja zaintrygowała mnie i mam ochotę poznać "Gorączkę" osobiście, z drugiej boję się, że będzie to kolejna szablonowa książka dla młodzieży, która nie pozostawi po sobie śladu.
OdpowiedzUsuńPS. A "Delirium" L.Oliver uwielbiam :)
Czytałam wiele recenzji i sporo było też negatywnych. Ja jednak mam ogromną ochotę na "Gorączkę", zwłaszcza po Twojej opinii! :)
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kiedy będę mogła ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszę dobrego o tej książce, ale na razie przy "Zbrodni i karze", "Lalce" i "Potopie" muszę przystopować z czytaniem wybranych przeze mnie książek :c
OdpowiedzUsuńNiemniej, jestem zainteresowana, możliwe, iż przeczytam. Notabene - "Delirium" kupione w piątek czeka obok mnie. Nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać ;)
Pozdrawiam,
Mai
Świetna recenzja, chętnie zapoznam się z tą książką :-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, zaintrygowała mnie i mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale widziałam ją na wielu blogach i zaczynam przekonywać się do niej... Jeśli znajdzie się w zasięgu mojego wzroku i rąk, to na pewno skorzystam z okazji i sięgnę po nią. :)
OdpowiedzUsuńMam ją w najbliższych planach - tyle osób już ją chwaliło, że nie może mi przejść taki kąsek obok nosa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
jedno mogę powiedzieć o tej książce - wydaje się oryginalna, ale obecnie moja półka aż się załamuje od książek do przeczytania. tyle ich jest, a czasu tak mało...
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam :/
UsuńOpinie, co do tej książki są bardzo podzielone, więc osobiście sprawdzę jakie na mnie zrobi wrażenie
OdpowiedzUsuńTeraz o tej książce jest bardzo głośno. Jedni ją chwalą, inny wręcz przeciwnie. Z chęcią bym ją przeczytała. Wygląda po prostu fantastycznie. Wydawnictwo wykonało świetną robotę jeżeli chodzi o okładkę. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
Usuń