Z góry podziękuję za przyjemność przeczytania "Ostatniej spowiedzi" Marcepankowej, która zorganizowała konkurs, a ja miałam szczęście i wygrałam :)
"Bo gdy mówi serce, muzyka milknie, a słowa bledną..."
Ally Hanningan mieszkała kilka lat w Nowym Yorku. Życie jednak jej nie oszczędzało.. a teraz wraca, do Francji, rodziny i starszego od niej o 10 lat 'chłopaka' imieniem Christoph, by zacząć studia w wybranym przez rodzicieli kierunku - prawie. Podobnie jak ze studiami, nie miała tego "przywileju" wybrania sobie partnera - Chrisa po prostu nie kocha.
W tym samym czasie niemiecki zespół Bitter Grace robi światową karierę.. aż do momentu, kiedy zabójczo przystojny wokalista o delikatnych, niemal kobiecych rysach o imieniu Bradin traci głos i wyjeżdża na małe wczasy. Powrotny samolot spóźnia się, a chłopak zmuszony jest czekać na kolejny całą noc na lotnisku.
Losy dwójki krzyżują się w sposób, którego każde z nich skrycie pragnie, a na który żadne nie może sobie pozwolić...
"Mówią, że w życiu tylko raz można przeżyć miłość. Tylko raz coś zrywa cię do biegu, każe gnać przed siebie, choćbyś nie widział wtedy początku ani końca. Coś staje się słuszne, choćby miało przeciw sobie wszystkie racjonalne wybory. Coś każe ci walczyć, pragnąć i wierzyć. Coś sprawie, że nigdy nie zapomnisz chwil i miejsc, w których ostatni raz czułaś to, co odeszło... Dla mnie ten "raz" już minął. Od tamtej pory codziennie staram się odnaleźć w tym, co zostało."
Niektórzy nie czytają bestsellerowych książek, ponieważ boją się rozczarowania. Ja mam jednak chyba odrobinę bardziej "przeciętny" gust i zazwyczaj takie pozycje podobają równomiernie do opinii ogółu. Przygotowałam się na poruszającą, piękną opowieść, którą będę mogła po przeczytaniu zachwalać na blogu.. Czy rozczarowałam się?
Przyznam, że na początku towarzyszyły mi mieszane uczucia. Na samym starcie rzuciła mi się w oczy zmiana narracji - z pierwszoosobowej na trzecioosobową - w połowie rozdziału. Trochę mnie to zdeprymowało, ale czytałam dalej. Kolejnym rażącym elementem było wyszukane i wręcz nienaturalne słownictwo wymieszane z wulgaryzmami - często w jednym zdaniu. Wkrótce dowiedziałam się, że u boku głównej bohaterki obowiązkowo stoi najlepsza przyjaciółka.
Więc dlaczego mieszane uczucia, skoro na razie wymieniam same wady?
Ponieważ "Ostatnia spowiedź" to książka niesamowita, od której mimo wad nie można się oderwać i nie przeczytać jednym ciągiem. Książka poruszająca, romantyczna, napisana zmysłowo i z wyczuciem. Książka, która nie wiadomo kiedy się kończy, którą czyta się z wypiekami na twarzy, walącym sercem i płynącymi łzami...
"To trochę tak, jakbyś nakręcił pozytywkę, Bradin. Nie możesz jej zatrzymać, bo zgrzytnie i wyda nieprzyjemny dźwięk. Moje życie to jeden długi nieprzyjemny dźwięk. Lecz inni mówią, że to, co teraz mam, zagra płynnie do końca. Więc chyba muszę doczekać do melodii."
Do kolejnych zalet dodałabym świetne wykreowanie wszystkich postaci - każdy ma swój oddzielny, wyrazisty charakter, świetne oddanie emocji targających dwójką głównych bohaterów, a w końcu zabawny i pełen humoru styl pisania autorki. Ach tak, jeszcze koniec. A więc: odważny, niepowtarzalny i pozostawiający po sobie ciężkiego książkowego kaca.
"Spokój jest jak ulotna mgła, zbyt rzadko przebiegająca przez pasmo życiowych zmagań. Nie da się jej pochwycić ani zobaczyć, nie da się zatrzymać na dłużej, kiedy już zniknie bezpowrotnie, rozmyta wiatrem niepewności. Ale jest. Bywa. (...) Spokój to pewność, że pochwycisz moją rękę, gdy wyciągnę ją do ciebie."
Podsumowując: "Ostatnia spowiedź" to książka niezwykła - a zwykła. Opowiada o historii, która ma szanse się zdarzyć.. ale jednak tego nie robi, o historii o - ni mniej ni więcej - życiu. Wyznacznikiem akcji nie jest tu żaden zły wróg.. tylko wady ludzkie. Książka zmusza do przemyśleń; pozostawia pewność, że niczego takiego jeszcze się nie czytało...
Komu bym poleciła? Wszystkim.. może oprócz szukających ambitnej lektury -jest to po prostu opowieść o wzlotach i upadkach w miłości oraz o spełnianiu marzeń.
Oceniam na 9/10. Czekam na kolejny tom.
Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ---> 2,2 cm.
***
To chyba ostatni post przed moim wyjazdem do Zakopanego (bo nie sądzę, żebym do piątku uwinęła się z "Przeminęło z wiatrem"). Macie na razie spokój ode mnie ;) Jeszcze nie wiem, jakie książki ze sobą zabrać.. jakieś propozycje? Myślałam o "Pięknych istotach", żeby zdążyć jeszcze przed filmem. Czytał ktoś? Warto?
A tak jeszcze na marginesie: obejrzałam wczoraj film "Życie pi". Teraz dopiero żałuję, że obejrzałam nie czytając oryginału, bo czytanie teraz byłoby już bez sensu.. film niezły, ale nie powalający. Oglądaliście może? Jak wrażenia?
***
To chyba ostatni post przed moim wyjazdem do Zakopanego (bo nie sądzę, żebym do piątku uwinęła się z "Przeminęło z wiatrem"). Macie na razie spokój ode mnie ;) Jeszcze nie wiem, jakie książki ze sobą zabrać.. jakieś propozycje? Myślałam o "Pięknych istotach", żeby zdążyć jeszcze przed filmem. Czytał ktoś? Warto?
A tak jeszcze na marginesie: obejrzałam wczoraj film "Życie pi". Teraz dopiero żałuję, że obejrzałam nie czytając oryginału, bo czytanie teraz byłoby już bez sensu.. film niezły, ale nie powalający. Oglądaliście może? Jak wrażenia?
Właśnie skończyłam czytać tę książkę, i wybacz, ale nie przeczytam Twojej recenzji, abym się na niej przypadkiem nie wzorowała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
zgaaaadzaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam sieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee z toooooooooobaaaaaaaaaaaaaaaa chooooooooooooooc wziaaaaaaaaz recenzjiiiiiiiiiiiiiiii nie czytałam <3 <3
UsuńJakoś nie jestem do końca przekonana co do tej książki. Niby zbiera same pozytywne recenzje, ale ja czuję, że mi by się nie spodobała...
OdpowiedzUsuńJuz dawno sie najarałam na tą książke, wiec moze w krotce kupie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Z chęcią się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, choć okładka dość przykuwająca wzrok. Raczej odniosę się do ostatniego akapitu - ja też wczoraj oglądałam "Zycie Pi" ;) Mnie tam powalił, a książkę czytałam z grubsza 10 lat temu. Oczarowały mnie surykatki :) O "Pięknych istotach" nawet nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu :) W trasę zabrać najlepiej czytnik e-booków napchany książkami, a na komórkę przegrać audiobook - jak się znudzi patrzenie na czytnik, można zamknąć oczy i posłuchać :)
zabieram właśnie czytnik, "książki" to był skrót myślowy ;)
Usuńsurykatki były świetne! uśmiałam się zwłaszcza kiedy Pi próbował przedostać się do jeziorka i mówił ciągle "przepraszam" :D
Czytałam wiele recenzji na temat tej książki, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Bardzo chciałabym ją przeczytać, ale na razie nie będę jej kupować.
OdpowiedzUsuń"Piękne Istoty" czytałam- uwielbiam <33 Mam zamiar obejrzeć. Zwiastun strasznie mnie zaciekawił i jestem ciekawa jak wygląda ekranizacja :)
Naczytałam się o niej samych dobrych rzeczy to jak mogłabym jej nie przeczytać? ;)
OdpowiedzUsuńTę książkę ostatnio widać wszędzie, zdecydowanie muszę po nią sięgnąć! "Piękne istoty" zaczęłam i przeczytałam 70 stron, ale sobie odpuściłam na rzecz innych, choć też planuję na film się wybrać, czyli muszę do niej wrócić. Jak dla mnie bardzo oporna w czytaniu, ale się nie poddaje. :)
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu. :*
widzę, że dużo ludzi współpracuję z "tą książką" ;)
OdpowiedzUsuń"Ostatnią spowiedź" czytałam i bardzo mi się podobała. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom! :)
OdpowiedzUsuńo świetny blog
OdpowiedzUsuńi sądząc po zdjęciach w postach- ładna jesteś (bardzo ;) )
ano OBSERWUJĘ ;) i liczyłabym na to samo ?? :D <----------
do wygrania KSIĄŻKA!
DEMORDIE.blogspot.com
Może cały urok w tym szaleństwie? Może w tym szaleństwie jest metoda ;).
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele o "Ostatniej spowiedzi" i z pewnością do mniej zajrzę, bo naprawdę mnie zaintrygowała.
Pozdrawiam serdecznie! :)
D.
Na książkę mam ochotę od jakiegoś czasu:)
OdpowiedzUsuńCo do książki życie Pi to jeszcze przede mną tak samo jak film:)
uwielbiam ,,Ostatnią spowiedź'' i czekam na jej kontynuacje z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu ;)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam wiele dobrego, ale jak na razie się wstrzymam ;)
Książka mi się podobała a zakończenie sprawiło, że czekam na drugi tom ze zniecierpliwieniem. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja, okładka naprawdę przyciąga wzrok, wizualizacja jest ważna:)
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas: thisismyrealstyle.blogspot.com
Raczej książka ta nie wpasowuje się w mój gust, więc odpuszczę sobie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego wyjazdu! :)
Świetna recenzja
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
Obserwuję !
zapraszam do mnie :
amazing-life-girl.blogspot.com
Dużo czytałam o tej książce! Każda recenzja coraz bardziej mnie przekonuje :) Może kiedyś uda mi się ją przeczytać ..
OdpowiedzUsuńŚwietnie !:) Świetny blog i post :) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://pictures-of-my-world.blogspot.com/
Miałam iść na Piękne Istoty, ale podobno trochę zmienili sens fabuły i uznałam, że za tę kasę pójdę na Niemożliwe. Życie Pi dopiero zamierzam obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńNatomiast tę książkę mam w planach, bo jednak przeważają pozytywne opinie o niej. I jestem jej ciekawa.
Mimo iż wszyscy tak zachwycają się tą książką, ona do mnie jakoś nie przemawia :(
OdpowiedzUsuńwydaję się ciekawa,ale są zarówno pozytywne jak i negatywne opinie,Byc może kiedyś się na nią zdecyduje :))
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Ostatnią spowiedź" , bardzo fajna ;) Też czekam na kontynuację.
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu !
Nie czytałam, ale słyszę same pochlebne opinie na jej temat, więc czekam, aż wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię wziąć do ręki taką lekką książkę, a o "Ostatniej spowiedzi" słyszę naprawdę dobre opinię. Odstraszyło mnie na razie to, iż jest nagła zmiana narracji, za czym kompletnie nie przepadam. Lubię raczej ład w tekście. Nie zmienia to jednak faktu, iż ta książka jest w moich planach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
oh... po prostu kocham
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc Twoja recenzja mnie nie zachęciła. No ale te wszystkie pozytywne recenzje o "Ostatniej spowiedzi" były tak sztuczne, że ulgą jest wreszcie przeczytać coś naprawdę szczerego :) "Życie Pi" widziałam, zrobiłam taki sam błąd jak Ty - obejrzałam przed czytaniem książki :( Rzeczywiście nie powaliło mnie na kolana, mogłam najpierw sięgnąć po wersję papierową....Dołączam w każdym razie do obserwujących i zapraszam do siebie : http://unusual-books.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Truskawkowaa
Tyyyyle pozytywnych opinii, a ja jej wciąż nie mam. Muszę przeczytać, obowiązkowo :).
OdpowiedzUsuńSporo o niej pozytywów słyszałam, a Tobie jeszcze zapomniałam pogratulować, sama brałam udział w tym konkursie, sama oczywiście nie wygrałam, ale cieszyłam się, ze znajomy blog tak :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Na mnie książka zrobiła bardzo pozytywne wrażenie
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach i od wigilii klasowej stoi u mnie na półce. Widząc na jej temat same pozytywne opinie widzę, że warto będzie po nią w najbliższym czasie sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za wytrwałość w czekaniu na moim blogu. :D
Ale bym chciała już ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńDzięki takim recenzjom zmobilizowałam się do jej kupienia.
Od dłuższgo czasu chcę ją obie kupić ;D
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ją w planach ;) Każdy daje jej taką wysoką ocenę i pozytywną opinię, że aż sama muszę sprawdzić co kryje się w środku :) Po przeczytaniu Twojej recenzji jestem pewna, że się nie zawiodę ;) Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną notkę :3
OdpowiedzUsuńFaktycznie musi coś w sobie mieć skoro tyle pozytywnych opinii, a jednak i wady posiada. Będę mieć na uwadze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiągle nie mogę się do tej książki przekonać... Tyle słyszę o niej dobrego, jednak mam jakieś "ale" w głowie, które każe mi się wstrzymać.
OdpowiedzUsuńChyba jednak spróbuję się za nią wziąć ;)
Chcę ją przeczytać :DD
OdpowiedzUsuń