piątek, 24 stycznia 2014

Alchemik

Wydaje mi się, że każdy lubi się raz na jakiś czas głębiej zastanowić nad jakimś tematem. Poważnym czy lżejszym, nieważne. Dojście do dobrych wniosków zawsze zadowala myśliciela - a w każdym razie mnie. Lubię filozofować i lubię czytać filozoficzne książki (z czego moją ulubioną jest "Mały książę", polecam wszystkim!). Natomiast droga do twórczości Coelho długi czas stała dla mnie otworem, ale jakoś z niej nie korzystałam, mimo swoich upodobań. Aż do momentu, kiedy traf chciał, aby w moje ręce wpadł "Alchemik". A jak mogłabym protestować przeciw temu aspektowi mojej Własnej Legendy?

Santiago jest młodym pasterzem. Jego życie toczy się spokojnie i bez zakłóceń - chłopak po prostu pilnuje, aby jego owce miały wodę i pożywienie, a sam rozkoszuje się przy tym faktem stałej wędrówki. Aż pewnego razu dwie noce z rzędu śni mu się ten sam sen. Potem wydarzenia dzieją się szybko - młodzieniec spotyka Starego Króla, odbywa z nim ważną rozmowę, a następnie rusza, aby odnaleźć egipskie piramidy i ukryty wśród nich skarb, a zarazem spełnić swoje marzenie.

Uważam, że pisarz ma talent, gdy potrafi oddziałać na swojego odbiorcę tak, aby rozmyślał nad jego dziełem poza momentem jego czytania. Coelho to robi. Przede wszystkim motywuje do spełniania marzeń - wydaje mi się, że już zawsze gdy będę miała jakieś pragnienie, pomyślę "a może jest to część mojej Własnej Legendy?" (czyli mówiąc wprost, coelhowego przeznaczenia). Tak, "Alchemik" niesie ze sobą przesłanie, i to nie byle jakie. Rzadko kiedy można się natknąć na pozycję po prostu o spełnianiu marzeń - przykładowo mój ukochany "Mały książę" (który jest skądinąd do "Alcheimka" pod wieloma względami podobny) mówi o wadze przyjaźni, miłości. A jakkolwiek sama książka jest absolutnie niezwykła, to jednak jej tematyka jest dość banalna... Jednakże nie oznacza to, iż w "Alchemiku" nie natkniemy się na wątek miłosny. Istnieje on, przyczajony, aby dopiero z czasem ukazać swoje znaczenie. Tak, wszystko zostało przemyślane i dzięki temu jest spójne. A dodatkowo, aby umilić odbiorcy lekturę, ukryte. Jaka byłaby przyjemność w otrzymaniu wszystkiego na tacy? Trzeba się trochę wysilić, przemyśleć - ale czy ktoś zna większą radość niż wykrzyknięcie "to ma sens!" po przeczytaniu dość zawiłej książki?
"I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu."
Coelho to mistrz wszelkich symboli i alegorii. Wnioskując po ilości różnorakich złotych myśli i trafnych spostrzeżeń, uważam że musi mieć on wyjątkowo otwarty i jasny umysł. Mimo to żałuję trochę, iż jego styl (choć prosty i przystępny) cechuje się pewną dosadnością, jakby autor chciał wytłumaczyć coś swojemu czytelnikowi zupełnie jak małemu dziecku. Akurat ten szczegół nie przypadł mi do gustu, ale ogółem... naprawdę nie narzekam. Chociażby ze względu na samą kreację głównego bohatera. Santiago był postacią przemyślaną i wielowarstwową - odważną, inteligentną, wrażliwą, o gorącym sercu. Odbiorca może obserwować powolne kształtowanie się jego charakteru. Także wszystkie emocje chłopaka zostały oddane idealnie. Przez usta Santiago (choć nie tylko jego, nie był on wszakże jedyną postacią) zostały wypowiadane rozmaite myśli i opisy uczuć, które się niby zna, ale których jednak nie jest się w stanie nazwać. Aż do lektury "Alchemika". 

Dzieło Coelho łączy się też w pewien sposób z Biblią. Pojawiają się jej motywy czy nawet postacie. Paulo zdaje się tłumaczyć wiele zjawisk (tych, na które człowiek nie ma wpływu) obecnością Boga. Nie jest to jednak w żadnym wypadku natarczywe, wręcz przeciwnie - spójne, sensowne, a nawet pomysłowe. Słowem to kolejny dowód na poziom kunsztu autora.

"Alchemik" (chociaż króciutka) nie jest książką na jedną godzinę czy nawet wieczór. Przeciwnie - to właśnie dłuższe zastanowienie się sprawia, że z lektury można wynieść naprawdę wiele. A ja lubię takie lektury, więc jestem przekonana, iż nie jest to moje ostatnie spotkanie z Coelho. Polecam "Alchemika" wszystkim - bo kto nie lubi spełniać marzeń?

Moja ocena: 8/10

18 komentarzy:

  1. Idealnie ukazałaś twórczość Coelha. Można powiedzieć, że jego twórczość można rozpoznać po wszelkiego rodzaju alegoriach. Jednakże Alchemik, w przeciwieństwie do ciebie, nie za bardzo przypadł mi go gustu. O wiele bardziej podobał mi się "Pielgrzym", "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam" oraz "Weronika postanawia umrzeć" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany. Mnie się "Alchemik" absolutnie nie spodobał. Uważam, że wszystkie te "mądrości" były płytkie jak kałuża i raczej nie skuszę się na żadną inną książkę tego autora. Ale to tylko moje zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mojej koleżance się nie podobała ta książka, ale ja w sumie lubię książkę z przesłaniem, jakimiś mądrymi słowami, lecz nie wiem czy akurat ta przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za tym autorem, a swoją przygodę z tą książką wspominam... dość przeciętnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się przekonać do tego autora, wydaje mi się, ze jego książki są pisane według jednego schematu..

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie to spis banałów ładnie ubranych w słowa. Nie podobał mi się.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i widzę, że miałyśmy podobne odczucia do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam, i średnio mi się podobała, troszkę przereklamowana. Inne jego bardziej mi się podobały.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Małego Księcia" będę niedługo omawiać (no właśnie, zupełnie zapomniałam, że mam go do przeczytania, no i też inną lekturę - gdybym tu nie weszła, pewnie bym zapomniała, dzięki! :D) i jestem naprawdę nim zaciekawiona. Niby lektur szkolnych nie lubię (chociaż zdarzają się wyjątki), ale w zasadzie "Małego Księcia" przeczytałabym nawet gdyby nie był moją lekturą.
    Dobra, koniec gadania o książce Saint-Exupéry'ego. "Alchemika" czytała gdzieś w zeszłym roku moja Mama i mówiła, że to świetna książka i że ma genialne zakończenie. Że takiego zakończenia się nie spodziewała. Nabrałam ochoty na tę powieść, ale coś nie wyszło i przez to jej nie przeczytałam. A szkoda. Lubię książki, które mają jakieś przesłania, takie naprawdę mądre przesłania i które pobudzają nasz mózg (hm, trochę dziwnie to ujęłam :D), nasze myślenie. No i oczywiście te, które opowiadają o spełnianiu marzeń, no bo dzięki nim ma się tą motywację do ich realizowania. Dlatego jak będę miała chwilę wolnego czasu na taką lekturę, wybiorę się do biblioteki, poszukam i wypożyczę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Musze koniecznie to przeczytać. Ja również jestem wielka fanka Małego Księcia.

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Większość recenzji na temat tej książki czytałam negatywnych .. Sama nie wiem. Może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam ją już jakiś czas temu. Niby jest bardzo obfita w różne mądrości i cytaty, które mogą odzwierciedlać naszą rzeczywistość, ale nie spodobała mi się tak jak tobie. Chyba zbyt filozoficzna jak na mój gust. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Alchemika" czytałam tylko w zeszłym roku na konkurs polonistyczny. Nie jestem, aż tak zachwycona tą książką, jednak z pewnością ma coś w sobie 'niezwykłego':)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo chcę przeczytać dzieła Coelho! Ale zacznę od "Weronika..." :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam jedynie jedną ksiażke tego autora, ale jakoś mi nie podeszła, jednak dam mu druga szanse i przeczytam ta pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam w gimnazjum i wtedy mi się podobała. Z perspektywy czasu sądzę, że kolejne przeczytanie tej książki zmieniłoby moje zdanie o 180 stopni. Wolę, żeby pozostała w mojej pamięci w szufladce "dobrze wspominam", niż żeby przeniosła się gdzieś indziej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że "Alchemika" odstawię na troszkę dalszą przyszłość. Boję się, że teraz, gdy nie mam ochoty na tego typu książki, mogłabym za dobrze nie zrozumieć jej przekazu i sensu. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O Alchemiku słyszałam, ale chyba nie będę się w niego zagłębiać. Poczekam z tym aż pojawi się taki moment w moim życiu, że i po taką książkę sięgnę. Za to Małego księcia uwielbiam. Jedna z moich ulubionych lektur szkolnych. :)

    OdpowiedzUsuń