sobota, 22 czerwca 2013

Podróż do Miasta Świateł: Róża z Wolskich

"Najgorsza" książka to książka dobra, ale pozostawiająca po sobie niedosyt, często wywołany otwartym zakończeniem. Czasem jednak autorzy decydują się na ukojenie męki swoich fanów i piszą kontynuację, czasem prequele. Cieszę się, że tak było i w tym przypadku, ponieważ zakończenie serii "Cukiernia pod Amorem" zdecydowanie mnie nie ukontentowało! 

Tym razem przenosimy się do dziewiętnastowiecznej Francji, aby wraz z Różą Wolską (znaną nam z pierwszego tomu Cukierni) poznawać realia i rozmaite ciekawe zakątki ówczesnego Paryża. Poznajemy interesujące szczegóły z życia dziewczyny, a z czasem kobiety; lepiej rozumiemy jej działania w Zajezierskich
Na scenie pojawia się także Nina Hirsch, wykładowca historii sztuki. Prawie całe życie żyła pod pantoflem matki - zmieniło to dopiero poznanie Miłosza. Zaciekawiona problemami Igi Toroszyn, która przez liczne kradzieże obrazów Rose de Vallenord martwi się o portret Tomasza Zajezierskiego, postanawia odkryć przyczynę owych grabieży oraz prawdę o malarce. 

W tym momencie powinnam napisać o moich wymaganiach wobec utworu. Nic takiego jednak się nie stanie: żadnych sprecyzowanych oczekiwań nie miałam. Dlaczego? Bo po prostu wiedziałam, że "Róża z Wolskich" będzie dorównywała "Cukierni pod Amorem". Na razie powiem tyle: mój szósty czytelniczy zmysł nie zawiódł. 

Już przy pierwszych zdaniach książki mogłam poczuć, jak bardzo tęskniłam za stylem pisania Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Jest on bowiem dość charakterystyczny i od razu widać, że jest ona autorką obu serii. Posługuje się ona długimi, ale bardzo barwnymi, sugestywnymi opisami, których czytanie sprawia przyjemność. Język, którym operuje nie jest najprostszy, a wręcz ozdobny - aczkolwiek zrozumiały w odbiorze. Należy dodać, że styl wypowiedzi dziewiętnastowiecznych bohaterów diametralnie różni się od tych współczesnych. Sposób mówienia tych ostatnich niestety niemal mnie irytował, ponieważ odbierałam go jako przesadnie świeży. Idealnie komponował się z licznymi gadżetami, często od burżujskiej marki Apple. Cóż, czas nie stoi w miejscu... ale i tak wyczekiwałam z niecierpliwością na przeskok do Miasta Świateł. Jego klimat był bowiem oddany perfekcyjnie, podobnie jak atmosfera mojej ulubionej epoki jaką jest XIX wiek. Moje wspomnienia z wakacji w Paryżu wróciły - nawet te dawno zapomniane. Mam więc za co być wdzięczna autorce. 
"Mój mały Fabienie, być może nigdy nie zaznasz miłości - pomyślała z nagłym smutkiem. - Kto wie, czy to nie lepiej, miłość to bolesna choroba."
Akcja utworu znowu toczy się dwutorowo. Mamy zatem okazję poznać bliżej dwie kobiece postacie: Róży i Niny.  Postacie dosyć do siebie podobne, ale może to tylko pozory? Różę, czy też Rose odbieram jako postać szalenie intrygującą, złożoną, przemyślaną. Jest to kobieta silna, cięta, zdeterminowana. Nie było trudno jej polubić, czego nie można powiedzieć o Ninie. Osoba słaba, niekonsekwentna, dająca sobą manipulować raczej nie kwalifikuje się do mojego prywatnego rankingu ulubionych postaci. Obie kobiety łączył jednak fakt posiadania despotycznych matek oraz mały zasób pewności siebie. Podobieństwo z pewnością nieprzypadkowe. 

Bardzo ucieszyło mnie również to, że Gutowska-Adamczyk dała wskazówki dotyczące dalszych losów bohaterów Cukierni - przyszłość Igi Hryć oraz jej ojca nie jest już tajemnicą. Żałuję tylko, że wciąż nie wiem nic o znalezieniu się w podziemiach Gutowa Pierścienia Salomei...

Podsumowując: "Podróż do Miasta Świateł: Róża z Wolskich" to książka niezwykle ciekawa, której lekturę ciężko przerwać, tak samo jak ciężko opanować nieuniknione wypieki na twarzy czy usta co raz otwierane przez zaskoczenie. Akcja bynajmniej nie pędzi, ale nie jest to wada: utworem można się delektować. 
Historię polecam wszystkim fanom "Cukierni pod Amorem" i uspokoję Was: trzyma ona poziom, nie rozczarujecie się. Całą resztę natomiast zachęcam do lektury Cukierni. Książki są naprawdę godne polecenia i tyle na ten temat. 

Moja ocena: 9/10

Wyzwania:
Z literą w tle
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 3 cm

18 komentarzy:

  1. Niestety, serii "Cukierni" nie znam, ale mam w planach :) Do czasu gdy przeczytałam Twoją recenzję nie wiedziałam że "Róża z Wolskich" powiązana jest z ową serią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tą, ale nie wiedziałam, że to kontynuacja... Pewnie temu mnie nie oczarowała aż tak bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej z wspomnianych książek, nie wiem nawet, czy zamierzam, bo niby wszyscy wychwalają, ale ja czuję, że to nie moje klimaty, może kiedyś. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro takie zachwycające, to z chęcią przeczytam i "Cukiernię" i "Różę".

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Już któryś raz czytam zachęcającą recenzję do tej książki, z przyjemnością po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę zapoznać się w końcu z Cukiernią pod Amorem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na razie nie mam w planach czytać "Cukierni pod Amorem", więc i ten prekłel mnie raczej ominie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Cukiernię, ale po tę książkę nie miałam jeszcze okazji sięgnąć, muszę to nadrobić :) Chcę znowu poczuć ten klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książki z serii "Cukiernia..." posiadam i oczywiście mam uwzględnione w swoich planach czytelniczych. Po przeczytaniu Twojej recenzji jestem jeszcze bardziej zaintrygowana tą serią, a także powyższą pozycją:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Póki co znam tylko pierwszą część Cukierni pod Amorem ale mam zamiar w wakacje przeczytać też kolejne oraz Różę z Wolskich jeśli znajdę dla niej trochę czasu bo lista książek, które w te wakacje chciałabym przeczytać jest baaardzo długa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ani Cukierni, ani tej ksiązki nie znam. Po takiej recenzji nie mam jednak wątpliwości, że powinnam to nadrobić jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak już pisałam pewnie, zacznę kiedyś "Cukiernie pod Amorem" na razie jednak musi mi się zmniejszyć kolejka książek do przeczytania;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć, zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Po więcej informacji zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O tej serii słyszałam tylko z Twoich pozytywnych recenzji i po prostu muszę przeczytać. :)
    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak na razie odpuszczam, gdyż mam wiele ciekawszych i ważniejszych pozycji ;) Jednak nie przekreślam na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mimo zachęcającej recenzji muszę odpuścić sobie te książki ze względu na długą listę książek, które chciałabym już przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogłam strawić Cukierni natomiast Podróz do miasta świateł spodobała mi się.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pomimo Twej rekomendacji jakoś mnie nie ciągnie do tej serii...

    OdpowiedzUsuń