Nazwisko Zafon kojarzy mi się przede wszystkim z tytułem "Marina" (no dobra, do tej pory tylko z tym, ale podkreślam: do tej pory!) . Jest to jedna z lepszych książek, jakie czytałam. Dynamiczna, wzbudzająca wielkie emocje, z nietuzinkowym przesłaniem i pozostawiająca po sobie ogromnego kaca książkowego. Od dawna wyczekiwałam na kolejne spotkanie z tym autorem. A kiedy wreszcie do niego doszło... mam ochotę na więcej i więcej!
Z powodu wojny rodzina Carverów przeprowadza się do małego, cichego miasteczka na wybrzeżu Atlantyku. Już od pierwszych dni w nowym miejscu zaczynają dziać się dziwne rzeczy - zegary chodzące wspak, tajemnicze głosy, pojawiający się wszędzie symbol... A to dopiero początek - trójka dzieci (Max, Alicja oraz Irina) jeszcze nie wie o Księciu mgły...
Na starcie czekała mnie mała konsternacja. Pióro autora było owszem - lekkie i proste, ale nie mogłam pozbyć się wrażenia, iż jest wręcz dziecinne (a mam 14 lat, no naprawdę). Dialogi wydawały mi się miejscami nienaturalne (bo kto używa sformułowania "po południu pokażę ci, gdzie raki zimują"?), a kłótnie między rodzeństwem nieco wymuszone... Na szczęście im dalej w las, tym było lepiej. A może to ja przestałam zauważać te niedociągnięcia? Nie wiem - wiem tylko, że czytałam z zaciekawieniem, a strony same uciekały, nie wiadomo kiedy. Zafon może pochwalić się niebywałą wyobraźnią i talentem. A przy tym wszystkim w swoich książkach ma zawsze ukryte przesłanie (w tym wypadku dotyczące naszych wyborów i ich skutków), co nigdy nie jest bez znaczenia - a dla mnie jest to wręcz decydujący o ocenie aspekt.
"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą cię prześladować."
Portrety psychologiczne postaci być może i były dość nieskomplikowane, ale nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie zawarte w nich sprzeczności. Weźmy głównego bohatera, Maksa - nikt nie wmówi mi, że jest on tylko rok młodszy ode mnie. Zachowywał się wyjątkowo infantylnie. Podobnie zresztą Alicja (skądinąd moja ulubiona postać w tej powieści) - bujająca w obłokach, wiecznie nieobecna, ale koniec końców wciąż zachowująca się jak dwunastolatka.
(WIELKI SPOILER KOŃCÓWKI) Nie rozumiem też jednego - czy możliwe jest oddanie za kogoś życia po dwóch tygodniach znajomości? (KONIEC)
Dalej: akcja teoretycznie dzieje się w roku 1943. Czemu więc wciąż miałam wrażenie, że czytam o teraźniejszości (plus występujące co jakiś czas wzmianki o wojnie)? Nie było to najlepsze posunięcie, ale rozumiem, że motywowane było stereotypową niechęcią młodzieży do historii.
Narzekam i narzekam, ale koniec końców "Książę mgły" i tak zrobił na mnie spore wrażenie. Należy pamiętać, że jest to debiut Zafona, więc wiele trzeba autorowi wybaczyć - a ile niedebiutanckich książek jest kilka razy gorszych od "Księcia mgły", a przy tym o wiele, wiele mniej przyjemnych niż ona?
Mam teraz przeogromną ochotę na chyba najsłynniejszą książkę Zafona - "Cień wiatru". Na całe szczęście, czeka ona na mojej półce - i nie omieszkam sięgnąć po nią już jutro!
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 1,4 cm -> 146,8 cm
Miałam podobne odczucia po "Księciu Mgły", nota bene czytałam jakiś czas temu, a recenzja pojawi się niebawem. Ja w przeciwieństwie do Ciebie czytałam Grę anioła (w której się zakochałam) i niestety nie sięgnę po Cień wiatru (którą mam w swoich zbiorach, obok Pałacu Północy i Świateł września ;)). Czekam z niecierpliwością na recenzję Cienia wiatru! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
D. ;)
Książeczka czeka na mojej półce i mam zamiar niedługo po nią sięgnąć. Cóż, debiutantom ja również wiele wybaczam, zwłaszcza, że każdy wielki autor kiedyś nim był. Już się nie mogę doczekać, aż sięgnę po Zafona ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
Fabuła jakoś do mnie nie przemawia, więc po "Księcia Mgły" raczej nie sięgnę. Ale skoro bardzo spodobała Ci się inna książka tego autora - "Marina" - może przeczytam właśnie ją? Chciałabym zapoznać się z twórczością Zafona, więc kiedyś z chęcią sięgnę po "Marinę" albo "Cień wiatru" - o tej powieści chyba słyszałam. :-)
OdpowiedzUsuńTej nie czytałam, ale w ,,Grze anioła" i ,,Cień wiatru" się zakochałam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek Zafona, ale akurat tej nie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytałam "Pałac Północy" i "Cień wiatru" tego autora i "Cień.."zachwycił mnie totalnie :) Pałac też nie najgorszy. Co do fragmentu "popołudniu pokaże ci..." to może tu bardziej tłumaczenie zawiodło, ostatnio można się nieźle na tym przejechać :) Pozdrawiam ):
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do tej książki :) Myślałam, że jest o wiele gorsza.
OdpowiedzUsuńPo "Księciu mgły" miałam dokładnie identyczne odczucia i wystawiłam taką samą ocenę. :) Jeśli chodzi o spojler w Twojej recenzji to muszę przyznać, że ten wątek w powieści był... hm, dość naciągany i nierealny. Teraz z dorobku tego autora czekają na mnie "Światła września", miałam się w ten poniedziałek zabrać za czytanie, ale tak jakoś... nie mam ochoty. Czekam na recenzję "Cień wiatru". :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta książka. Pierwsza jaką przeczytałam tego autora i póki co ostatnia :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego autora, w końcu muszę coś z jego twórczości przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy przeczytam "Księcia mgły" - jakoś mnie do niego nie ciągnie... O wiele bardziej interesujące wydają mi się "Światła września" i "Cień wiatru" - muszę w końcu się za niego zabrać, bo za długo czeka na półce na swoją kolej. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zafona, chociaż przeczytałam tylko "Cień wiatru". Jednak mam zamiar przeczytać jego pozostałe książki.
OdpowiedzUsuń"Książkę mgły" to całkiem ciekawa lektura;D Fajnie czytało się książkę i czekam na kolejne spotkanie z autorem.
OdpowiedzUsuńZafona uwielbiam ale za cykl Cmentarz zapomnianych książek! Resztę sobie odpuszczam, czytałam Światła września i to już nie to.
OdpowiedzUsuń"Cień wiatru" mogę Ci polecić, mi się bardzo spodobał, ale trzeba polubić ten specyficzny styl Zafona. Natomiast tę książkę jakiś czasu niesamowicie pragnęłam kupić, ale jakoś potem emocje opadły i koniec końców kupiłam "Grę anioła" ;d
OdpowiedzUsuńKsiążki tego autora są zdecydowanie nie dla mnie :c
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka zawsze poleca książki tego autora, a ja jakoś nie mogę się przekonać i chyba na razie nie sięgnę po jego twórczość :D
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytanie tej pozycji :) Jak i innych tego autora:)
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno wydane trzy tomy i będę za jakiś czas czytać, mam nadzieję, ze mi też się spodoba. ;) Nawet mimo początkowego dziecinnego języka. :) A co do spojlera(nie wiem, czy był tak wielki, raczej nie, ale przeczytałam:P) często mnie to w książkach dziwi. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Mam ogromną ochotę na tę książkę, autor jest jednym z moich ulubionych. :) Zobaczy się jakie będą moje odczucia. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Księcia Mgły'' i powalający nie był, ale jak na debiut to i tak była to bardzo dobra książka. Na ,,Cieniu wiatru'' się jednak trochę zawiodłam.
OdpowiedzUsuń