Kryminał kojarzy się kolejno z morderstwem, mrocznym klimatem, tajemnicą i kilkugodzinną rozrywką na wieczór. Ale na pewno nie z lekturą szkolną! Dlatego bardzo mnie zaskoczyło, że dzieło Agaty Christie - jakby nie spojrzeć, podziwianej przeze mnie Królowej Kryminału - znalazło się w kanonie książek omawianych w szkole. I oczywiście bardzo ucieszyło. Z przyjemnością wypożyczyłam "I nie było już nikogo" i zabrałam się za czytanie. Wrażenia? Oczywiście pozytywne. W końcu nie bez powodu jest to jedna z nielicznych lektur, które młodzież chwali.
Dziesięć osób podejrzanych o morderstwo dostaje zaproszenie na Wyspę Żołnierzyków. W swoich pokojach znajdują zapisane dziecięce wierszyki o dziesięciu żołnierzykach, które kolejno giną, a w jadalni - dziesięć porcelanowych figurek. Kiedy pierwsza osoba ginie w sposób łudząco podobny do tego z wierszyka, pozostała dziewiątka zaczyna coś podejrzewać - natomiast przy kolejnych ofiarach nie ma już żadnych złudzeń. Tymczasem okazuje się, że z wyspy nie ma żadnej ucieczki...
Christie znowu zaskakuje. "Morderstwo" jest zupełnie nietypowe, zdumiewające i oryginalne - naprawdę, nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobną fabułą. Miejsce wszystkich zbrodni zostało umiejscowione na bezludnej wyspie, a więc krąg podejrzanych jest jasno określony i zamknięty. Dokładnie tak, jak lubię najbardziej. Aby dodać dynamiki, krąg ten stopniowo się zwęża. I robi się coraz ciekawiej - szybko okazuje się, że nikt nie jest tak niewinny, jak mogłoby się na początku wydawać. Pojawiają strach i nerwowa atmosfera; podejrzenia i otwarte oskarżenia. Wychodzą na jaw różne świństwa, o których nigdy by się nie pomyślało. Podobnie zresztą sprawa się przedstawia z samą osobą mordercy - mogę spokojnie powiedzieć, że choćbym do końca życia myślała nad jego tożsamością, to nigdy bym na nią nie wpadła.
"Siedmiu żołnierzyków zimą do kominka drwa rąbało, jeden zaciął się siekierą - sześciu tylko pozostało"
Autorka nakreśla dziesięć wnikliwych, wyraźnie różniących się od siebie portretów psychologicznych. Poznajemy generała, sędzię, służącego, lekarza, nauczycielkę, policjanta, starszą oschłą panią i kilka innych osób. Jak wspomniałam, każde z nich jest podejrzane o morderstwo, choć żadne z nich nigdy nie zostało udowodnione. I podobnie jak charaktery wszystkich bohaterów, te zabójstwa też się od siebie tak różnią. Zarówno sposobami, jak i motywami. A gdy jesteśmy już przy motywach, to warto wspomnieć o demonach przeszłości oplatających ciasno wszystkie żyjące osoby, kiedy liczba figurek żołnierzyków gwałtownie się zmniejszała. Decydując się na narracje z różnych perspektyw, Christie idealnie oddała odczucia wszystkich postaci. Ich lęk połączony z szaleństwem może przyprawić czytelnika o niepokój, ale i podekscytowanie. A pomyślcie, że jedna z osób musiała być przecież obłąkanym mordercą - czujecie już ten dreszczyk?
"A ten jeden, ten ostatni tak się przejął dolą srogą, że aż z żalu się powiesił, i nie było już nikogo"
Jestem przekonana, że gdybym nie omawiała tej książki w szkole, to i tak bym po nią sięgnęła - widziałam przecież tyle jej pozytywnych recenzji, ale specjalnie czekałam na jej omawianie z klasą. Cieszę się jednak, że dzięki temu inni będą mieli okazję na spotkanie się z dziełem Christie. Jest to naprawdę interesujący, nietuzinkowy utwór, który umili każdemu jeden z tych długich zimowych wieczorów. Polecam - jest to nic innego, jak kawał dobrej literatury.
Kocham Agathę Christie i z tego co wiem, często mówi się, że "I nie było już nikogo", to jej najlepsza książka. Ja sama tak nie uważam, ale ten kryminał i tak jest naprawdę niesamowity. Podczas lektury nawet skrupulatnie robiłam notatki, żeby przypadkiem czegoś nie przeoczyć, a mimo to aż do samego końca nie udało mi się wykryć mordercy ^^
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać, też jako lekturę. :-)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność czytać tę książkę. Świetna :D
OdpowiedzUsuń8 na 10 do dużo, jak dorwę to zajrzę, wydaje się ciekawa po tym opisie
OdpowiedzUsuńWedług wielu - najlepsza książka Christie :D
OdpowiedzUsuńSama muszę ją przeczytać! :)
Książka jest wspaniała i żałuję, że nie jest również moja lekturą;)
OdpowiedzUsuńJako lekturę miałam "Dwanaście prac Herkulesa" tej autorki. Książka mi się spodobała i postanowiłam sięgnąć po inne książki Christie, którą, notabene, moją mama uwielbia. I tak trafiła mi w ręce "I nie było już nikogo". Przeczytałam ją jednego wieczoru, a potem, ze strachu, nie umiałam spać :D Najlepsza z tych, które przeczytałam, genialna <3
OdpowiedzUsuńKsiążka aktualnie czeka na półce na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słyszałam o tej książce dużo dobrego. Ja niestety nie mam jej w zapisie szkolnych lektur, ale i tak chciałabym po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńpo-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com
Niestety zupełnie nie wciągają mnie książki Agaty Christie :( To chyba nie jest literatura dla mnie.
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki - może kiedyś to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńjeej dlaczego takich książek nie omawiano gdy ja chodziłam do szkoły. W domu mam egzemplarz jeszcze ze starrym tytułem "Dziesięciu Murzynków" i często do tej książki wracam. Jest to najlepszy kryminał Christie z idealnie uknutą intrygą :)
OdpowiedzUsuńEjjj ! Ja też chcę Christie jako lekturę :'(
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na swojej liście "Must read"! :)
Wchodząc tu dostałam deja vu.
OdpowiedzUsuńRobię dziś wszystko, byle nie uczyć się na historię - mam około 5 kartek a4 notatek ; _ ; łączcie się ludzie ze mną w bólu!
Kiedy ja w końcu sięgnę po tę Christie? Ciągle sobie to obiecuję i tego nie robię.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tą autorką, niestety. Dużo jednak słyszałam o pani Christie i były to same pozytywy. Mam nadzieję, że przyjdzie kiedyś czas na przeczytanie "I nie było już nikogo", choć w nieco bliższych planach mam inne pozycje tej autorki. :)
OdpowiedzUsuńOj tak, tak- "I nie było już nikogo" to kawał (no może nie gabarytowo, bo powieść Christie cieniutka jest niestety ;)) dobrej literatury kryminalnej. :) Nie miałam pojęcia, że takie książki omawia się teraz w szkołach- szkoda, że za moich czasów tak nie było... :( :D
OdpowiedzUsuń