wtorek, 4 marca 2014

Dama Kameliowa

Czy kojarzy Wam się z czymś nazwisko Aleksander Dumas? Lub tytuł - Dama Kameliowa? Nie uwierzę, że nie. Przecież byle utwór nie przechodzi do klasyki. Czym jest więc Dama Kameliowa? W wielkim skrócie jest to XIX-wieczna Francja, tajemniczy wolumin, bogata przepiękna i pogardzana przez wszystkich kurtyzana oraz wzruszająca historia miłosna, której nie sposób się oprzeć i która podbija
serca coraz to nowych pokoleń. Czy podbiła i moje?

Pewien człowiek na licytacji przedmiotów należących do pewnej zmarłej kurtyzany nazwiskiem Małgorzata Gautier, kupuje książkę Manon Lescaut. Niedługo potem w jego progach zjawia się niejaki Armand Duval, który pragnie owo dzieło odkupić, gdyż - jak twierdzi - to on sprezentował ją nieboszczce. Mężczyzna przypadkowo natrafia na świadectwo wielkiego i poruszającego uczucia, które postanawia spisać. 

Dobry romans składa się zawsze z wielu czynników. I rzeczywiście, Dama Kameliowa mimo małej objętości, jest historią niezwykle złożoną. Składa się na nią niepowtarzalna, idealnie oddana atmosfera XIX-wiecznej Francji (gdzie bycie czyimś kochankiem nie było niczym zdrożnym, za to bycie kochanką...); doskonałe zmierzenie się z problemem kurtyzan w ówczesnym społeczeństwie oraz idące za tym złamanie stereotypów. I oczywiście odpowiednie nakreślenie emocji bohaterów - od nienawiści przez szaleństwo po samą miłość. Czy też... w odwrotnej kolejności. Wzbudza to w czytelniku uczucia nie mniejsze od tych przeżywanych przez Armanda i Małgorzatę i nie pozwala oderwać się od lektury choćby na chwilę. 

Kolejnym plusem będzie perfekcyjna kreacja wszystkich postaci, oczywiście z naciskiem na Damę i Armanda. Ich odczucia były nader realistyczne i żywe, postępowanie zrozumiałe (choć nie zawsze logiczne), a dialogi naturalne - przepełnione zarówno ostrymi słowami, jak i czułymi wyznaniami miłości.

"Jakże wspaniałą dziecinadą jest miłość!"

Dama Kameliowa zaskakuje też bogactwem szczegółów (na przykład, że Małgorzata zawsze zabierała do teatru bukiet białych kamelii, oprócz kilku dni w miesiącu, gdy kwiatu były czerwone - przyczyna wciąż jest dla mnie zagadką), nagłą zmianą narracji (świetny zabieg!) oraz wielkim przesłaniem. Nie chcę niczego zdradzać, jednak powiem, i pewnych rzeczy chyba po prostu nie da się przeskoczyć... A nadmierne zastanawianie się może przynieść więcej szkody niż pożytku. 
Zakończenie natomiast, ze względu na to, że poniekąd znamy je od początku, nie może być zaskakujące. Ale to właśnie dzięki tej jego znajomości całość jest tak smutna, rozdzierająca i przepełniona tragizmem.

Dama Kameliowa spełniła wszystkie moje oczekiwania - co więcej, pozytywnie mnie zaskoczyła (nie miałam raczej przyjemności czytanie wielu jej pochlebnych opinii, a nawet wręcz przeciwnie...)! Uważam, że jest to niezwykła, poruszająca, wielka książka, która zapewni wszystkim doskonale spędzony czas. A może nawet łzy?
Gorąco polecam.

Moja ocena: 8/10 

5 komentarzy:

  1. Lubię takie książki, ale nie sięgam po nie za często dlatego, że wzbudzają we mnie silne emocje, ciężko mi się pozbierać i powstrzymać płacz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie MAM ochoty na tę książkę, bo jak wiesz MAM inny gust, bo ja MAM gust bardziej w fantastyce i tych klimatach. ale przyznam, że MAM chęć na klasykę, ale nie MAM chęci akurat na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  3. "nie miałam raczej przyjemności czytanie wielu jej pochlebnych opinii, a nawet wręcz przeciwnie" - nie wiem dlaczego, ale odpieram to zdanie jako sugestię odnośnie mojej opinii, no serio XD Ale ogólnie to właśnie DK dała mi do myślenia nad sensem skali oceniania i to ta książka sprawiła, że postanowiłam jej już nie używać. ; ) A sama powieść - jak wiesz, miło wspominam, ale nie podobała mi się aż tak bardzo jak Tobie, zbyt łzawe jak dla mnie, ale doceniam, bo uroczo napisane. :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam. Jeszcze. Jeżeli chodzi o panów Dumas, to do tej pory poznałam jedynie kilka książek tego starszego. Mam nadzieję, że powieść syna mnie nie rozczaruje;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak najdzie mnie ochota na klasykę to może sięgnę i po tę pozycję. ;)

    OdpowiedzUsuń