Karolina Beacon nareszcie skończyła tłumaczenie starego kreteńskiego papirusu. Dokument mówi o świątyni Pani Labiryntu; świątyni, której odkrycie byłoby fenomenem w świecie archeologii. Pragnąca czynu dziewczyna postanawia wyruszyć tam wraz z kolegami po fachu, aby ową świątynię odnaleźć. Natomiast Joe Alex ma dość uczucia tęsknoty, jedzie więc razem z nimi. Wyspa, na której prawdopodobnie znajduje się przybytek Pani Labiryntu jest niemal bezludna - mieszka na niej tylko latarnik. Nie rośnie na niej żadna roślinność. Jak więc możliwe jest morderstwo, w czasie którego wszyscy obecni byli zebrani w jednym pomieszczeniu?
Z radością powitałam na nowo Karolinę. Nadaje ona dozę ciepła tej bądź co bądź mrocznej pozycji. Miłość jest tu jedną z najmniej istotnych kwestii, ale mimo to w książce pojawiły się sceny miłosne świetnie dopełniające całość.
Wielki plus przyznaję autorowi za wykreowanie miejsca zbrodni - bezludna, goła wyspa, skrywająca gdzieś w głębi świątynię greckiej bogini a wraz z nią - klątwę. Stworzeni bohaterowie również nie pozostawiają nic do życzenia: poznajemy krótką historię każdego z nich, a co za tym idzie - ewentualne motywy i korzyści z zabójstwa.
Jedyną wadą, którą jestem w stanie tu wymienić jest... długość. "Zmącony spokój Pani Labiryntu" jest zdecydowanie za krótka. 200 stron to zdecydowanie zbyt mało biorąc pod uwagę to, że morderstwo zostaje popełnione koło strony setnej. Zbrodnia nie jest więc zbyt - nie wiem za bardzo jak to ująć, ale spróbuję - złożona, rozbudowana.. Czuję pewien niedosyt. Co jest dziwne, bo zazwyczaj narzekam na zbyt rozwleczoną akcję, zbyt długą objętość książki. Najwidoczniej akurat pan Słomczyński potrafi wzbudzić we mnie dalszą chęć czytania.
Kończąc "Zmącony spokój Pani Labiryntu" zakończyłam serię przygód kryminalnych Joe Alexa (wspominałam już wcześniej, że wszystkie tomy czytałam niechronologicznie). I bardzo tego żałuję - tego oraz faktu, że autor już nigdy nie napisze żadnej książki.. Uważam, że Maciej Słomczyński miał ogromny talent - do tworzenia napięcia, do pomysłów na książki... i dodam tutaj, że był on jedynym człowiekiem na świecie, który przetłumaczył wszystkie dzieła Szekspira.
Zawsze będę miło wspominać jego kryminały. Z pewnością kiedyś do nich wrócę.
"Zmącony spokój Pani Labiryntu" oceniam na 7/10.
Całą serię polecam wszystkim. Obiecuję, że nie pożałujecie.
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu : 1,5 cm
:DDDD |
No tak, przypomniałaś mi, że miałam rozejrzeć się za tą serią ;) Teraz tym bardziej muszę !
OdpowiedzUsuńTy zakończyłaś już tę serię, a ja muszę ją zacząć.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam kryminałów, ale chyba kiedyś w końcu wybiorę się do biblioteki po Joe Alexa. Jestem ciekawa książek tego typu, po takich recenzjach tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
to niestety nie moja bajka, tak więc się nie skusze :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam, jak na razie zabieram sie za kryminały Christie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jakos nie zacheca mnie ta pozycja, raczej sobie dpuszcze :)
OdpowiedzUsuńMoze kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńFabuła jest jak najbardziej interesująca, ale coś mnie zniechęca ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej serii, muszę chyba szerzej otwierać oczy
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zmienisz zdanie i spodobają Ci się Dary Anioła. : Fakt, początek nie jest zachęcający, bo akcja długo się rozkręca, ale uwierz mi - warto! Kolejne części są coraz lepsze. :) A co do JCB też na początku nie widziałam go w roli Jace'a, ale później po prostu pokochałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Książka może krótka, ale za to cena niska :D Czuje się zachęcony, sprawdzimy cóż to takiego w praniu :)
OdpowiedzUsuńNo może być to ciekawa lektura, raczej bym się nie spodziewała fajerwerków przed tą recenzją, ale teraz myślę że sięgnę po książkę.
OdpowiedzUsuńPoszukam jej, bo wydaje się mieć to, co lubię: jakiś odzew przeszłości, morderstwo typu "wszyscy tu byliśmy - kto to zrobił". Ciekawe jak to wszystko ze sobą współgra:)
OdpowiedzUsuń