niedziela, 6 lipca 2014

Pretty Little Liars - Kłamczuchy

Pretty Little Liars było już głośno, kiedy dwa lata temu dołączyłam do blogosfery, a z tego co wiem, było o niej głośno jeszcze na dłuugo przed tym. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że szum dookoła serii pani Shepard rośnie współmiernie do ilości wydawanych jej tomów. Nie miałam jednak szczęścia, jeśli chodzi o możliwość zapoznania się z pierwszym tomem. Najpierw bezskutecznie przez ponad rok wyczekiwałam nań w bibliotece, natomiast kiedy wreszcie pojawiła się okazja wymiany, nie byłam już taka pewna, czy książka mi się spodoba. Trzeba to jasno ustalić: od jakiegoś czasu nie trawię młodzieżówek. Zwykle uważam je za puste, bezsensowne i mdłe. I z Kłamczuchami poniekąd nie było inaczej... z tym, że jakimś cudownym sposobem, mam wielką ochotę na kolejny tom! Co się stało? Zobaczcie sami!


Aria, Spencer, Emily, Hanna i Ali są najlepszymi przyjaciółkami. Najładniejsze i najpopularniejsze w szkole, całowane przez najprzystojniejszych chłopców i zapraszane na najfajniejsze imprezy. Wszystko dzięki Alison - każdy chce być taka jak ona. Do czasu aż znika w tajemniczych okolicznościach... 

Mijają trzy lata. Drogi zrozpaczonych przyjaciółek rozchodzą się. Wszystkie rozpoczynają nowe życia, ale jednocześnie nie zapominają o sekretach powierzonych Ali. Sekretach, które ktoś wydaje się znać i przypomina im o tym w zagadkowych smsach. Ale przecież Alison zniknęła, to nie może być ona. A może wcale nie zniknęła?

Jak wspomniałam, jest to typowa młodzieżówka. Nie usłyszycie ode mnie tego, że jest inaczej, bo byłoby to kłamstwem. Prawda jest taka, że Kłamczuchy w znacznej mierze to tylko seks, cycki i markowe ubrania. Zdaję sobie z tego sprawę. Ale jednocześnie książka ta działa jak potężny magnez, który uniemożliwia ci oderwanie się od niej, aż poznasz ostatnie słowo. Liczne brudne sekrety, miłość, nienawiść, nieciekawe nałogi... wszystko to idealnie odzwierciedla rzeczywistość współczesnej młodzieży. Bohaterki wydają się przez to czasem wyjątkowo bezmyślne i irytujące, ale z drugiej strony wiem też, że ja i moi znajomi często sami nie jesteśmy lepsi. I dlatego to pogubienie młodziutkich przecież dziewcząt wzbudzało niejednokrotnie moje współczucie. 

Wciąż tu jestem, suki. I wiem o wszystkim. 
                                                                         A. *

Każda z bohaterek jest zupełnie inna. Aria marzy o towarzyskim życiu, odpowiadającym temu, jakiego zaznała w trakcie pobytu w Islandii. Życie Spencer to jedna wielka rywalizacja ze starszą siostrą. Emily czuje, że nie ma prawa do podejmowania własnych decyzji, bo o wszystkim decydują za nią rodzice. Hanna panicznie boi przytycia i wrócenia do dawnej figury. O Ali natomiast nie wiemy prawie nic, poza tym że nieźle namieszała w życiu swoich przyjaciółek. I że znała ich największe tajemnice, które albo musiała wyjawić komuś przed swoim zniknięciem, albo... 
Muszę przyznać, że do gustu najbardziej przypadła mi Aria, a zaraz za nią - Spencer. Nie znaczy to jednak, że o losach Emily i Hanny nie czytało mi się ciekawie. Wręcz przeciwnie! Akcja pędzi tu na każdej stronie, a wszystkie wątki poprowadzone są w sposób tak interesujący, że nie ma tu ani chwili na nudę. Naprawdę, jest to jeden z tych tytułów, które czyta się na raz. 

Kłamczuchy niesamowicie mnie zaskoczyły! Byłam przekonana, że książka zupełnie mi się nie spodoba, a skończyło się na tym, że mam przeogromną ochotę na tom drugi - Bez skazy. Prawdę mówiąc wątpię, żebym przeczytała całą tę serię, ale na kilka tomów na pewno się skuszę. Seria wydaje mi się zdecydowanie przyjemna, wakacyjna, niesztampowa i godna polecenia.

Moja ocena: 7/10

* Bo przecież to nie byłaby recenzja "Kłamczuch", gdybym nie zamieściła tego cytatu:)

15 komentarzy:

  1. Muszę przeczytać tę serię, koniecznie <3 oglądałam już serial - a właściwie tylko dwa i pół sezonu(utknęłam w połowie trzeciego) - i bardzo mi się spodobał, jednak nie chce mi się oglądać go dalej xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam takie samo zdanie odnośnie tej książki :) Miałam wrażenie, że to kompletny niewypał i mi się nie spodoba, a oceniłam ją chyba tak samo jak Ty :) Nadal nie przeczytałam drugiego tomu, ale sądzę, że to na pewno kiedyś nastąpi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie wypożyczyłam z biblioteki, jestem ciekawa bo to głośna seria, no i czy przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda, "Kłamczuchy" są momentami nieco płytkie, ale podejmują też kilka ważnych tematów, a wątek główny jest naprawdę godny uwagi. Jak dla mnie druga część jest jeszcze lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam kilka części tej serii, zaczęłam gdy tylko wyszła ta pierwsza i muszę powiedzieć, że z początku naprawdę mi się podobało. Czytało się szybko, tempo było... Im dalej, tym gorzej jednak. Skoro mówisz, że ostatnio nie trawisz młodzieżówek to zapewniam się, że po jakimś czasie uderzy cię to jak naiwna zrobiła się historia. Autorka zaczęła niesamowicie mieszać i ciągnąć to na siłę moim zdaniem. Zobaczymy jak Ty to odbierzesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z książki na książkę coraz gorsze niestety :c

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba się na mnie wszyscy uwzięliście. :< Gdzie nie spojrzeć tam - PLL! ech, biedna ja, chyba jednak się rozejrzę, a ostatnio twierdziłam że tego czytała nie będę :<
    Chociaż wiesz... założę się, że za hm, dwa tygodnie, powiesz, że ta książka Ci się jednak w ogóle nie podobała, a ja wtedy powiem że jednak nie będę tego czytać.
    No i git. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Serial był spoko do pewnego momentu, a że oglądam go od samego początku (czyli już 5 lat) to mam autentycznie dosyć, bo ta cała historia ciągnie się jak flaki z olejem. Niczym brazylijska telenowela. Kiedyś strasznie chciałam sięgnąć po Kłamczuchy i może kiedyś to zrobię, jak będą w bibliotece, chociaż mam już dość "typowych młodzieżowek".

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tej serii i widzę, że warto skusić się na nią

    OdpowiedzUsuń
  10. Spencer to nie jest imię męskie?XD hahhah

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie spodziewałam się, tak jak widzę i Ty sama, że ksiązka Ci się spodoba. :) Ja czasem lubię sięgnąć po PLL, szkoda tylko, że seria tak się ciągnie. Cytat musi być, to jasne ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. O! Ja też najbardziej polubiłam Arię :D Uwielbiam całą serię, choć bodajże trzech ostatnich tomów nie czytałam... Ale uwielbiam!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przebrnęłam nawet przez 2 strony.Nie w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym przeczytać tę serię od baaardzo dawna. Ciekawe kiedy wpadnie w moje ręce. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaczęłam czytać tę książkę i po chwili odłożyłam, sięgając po pewien thriller. Po prostu nie miałam ochoty na lekką młodzieżówkę. Było to tydzień temu. Dzięki Twojej recenzji zamierzam jeszcze dziś powtórnie sięgnąć po "Kłamczuchy":) Rzeczywiście, wokół PLL jest bardzo dużo szumu.

    OdpowiedzUsuń