czwartek, 25 września 2014

Ty, szczęśliwa Austrio, żeń się (Maria Antonina #1 - Juliet Grey)

W te wakacje miałam okazję zwiedzić wiedeński Shonbrunn, a kilka lat temu - paryski Wersal. Jednak jakkolwiek z historią jestem jak najbardziej za pan brat, to nie do końca jest tak ze zwiedzaniem. Mogę bez problemu powiedzieć, jacy królowie panowali w pałacu i tego typu podobne rzeczy, ale chodzenie z jednej sali balowej do drugiej - z czego wszystkie są identyczne - nie należy do moich ulubionych rozrywek. Po prostu. Nazwisko Marii Antoniny także nie było mi obce. Wiedziałam sporo o rewolucji francuskiej, a także o tym, jak królowa skończyła. Jasne jest, że po lekturze książki jej poświęconej wiedza moja jest o wiele obszerniejsza - jednak czy Maria Antonina przestała być dla mnie wyłącznie nazwiskiem?

Dziesięcioletnia arcyksiężniczka habsburska Maria Antonina dowiaduje się, że pewnego dnia ma poślubić delfina Francji, który kiedyś zostanie Ludwikiem XVI. Jednocześnie spełni najambitniejsze polityczne plany swojej matki, cesarzowej Austrii. Dziewczynka zaczyna przechodzić liczne przemiany - w wyglądzie zewnętrznym, w wykształceniu i wielu innych kategoriach - aby po kilku latach wyruszyć do rozplotkowanego i rozwiązłego Wersalu. Czy sprosta oczekiwaniom swojej matki, króla i poddanych?

Niejedna osoba polecała mi Marię Antoninę i niejedną opinię wyrażaną w samych superlatywach miałam okazję przeczytać. Nic więc dziwnego, że miałam na dzieło pani Grey nieziemską ochotę! Czemu więc zwątpiłam w nie, kiedy je wreszcie dorwałam? Jakże niesłusznie. Z Wiednia do Wersalu okazała się być jedną z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku!

Maria Antonina ma przede wszystkim niesamowity klimat.  Pałace, służba, etykieta na wersalskim dworze, odpowiedzialność wydania na świat dziedzica tronu. Książka ta jest swego rodzaju pociągiem do osiemnastowiecznego Wersalu - z początku wygląda się celu podróży, ale im bliżej końca, tym gorętsze stają się modlitwy, aby nigdy się nie skończyła. Juliet Grey całkowicie i bezpowrotnie skradła moje serce. Już dawno nie czytałam żadnej książki, która by z taką siłą sprawiła, że cała moja doba staje się nieustającym wołaniem "proszę o więcej!". Myślałam o Marii po przebudzeniu, potem cały dzień w szkole, a następnie kosztem ryzyka złych ocen i niewyspania się czytałam do późnej, jak na środek tygodnia, nocy. A niemal równie mocno, jak nie mogłam oderwać się od książki, nie potrafiłam znieść myśli, iż moja nowa przyjaciółka - Maria Antonina - skończy, jak skończy. Nieczęsto spotyka się takie postacie w literaturze! Antonina, choć przez większą część powieści młodsza ode mnie, wykazuje się niezwykłą dojrzałością. Mimo że nie zna odpowiedzi nawet na połowę swoich pytań, robi wszystko, czego oczekuje od niej matka. Stara się zadowolić Austrię oraz swoich nowych poddanych we Francji. Jakkolwiek stosunki z mężem nie układają jej się najlepiej, za wszelką cenę próbuje je wyprostować. I jednocześnie zachowuje się jak zwykła nastolatka: tęskni za domem, czuje się samotna, i przeciążona odpowiedzialnością. Uwierzcie, że nie sposób jej nie polubić!

Jeśli macie jakąś receptę na możliwość oderwania się choć na chwilę od książek o Marii Antoninie, dawajcie znać. Przyda mi się to teraz, gdy czeka mnie dużo nauki i innych pilnych spraw. Rzecz jasna najchętniej przeniosłabym się teraz do sal, w których rezydowała Antonina; do ogrodów, którymi spacerowała. Ale że nie ma na to sposobu, mogę tylko przeczytać dwie kolejne części trylogii Juliet Grey. Gorąco polecam!

12 komentarzy:

  1. kurde, muszę to przeczytać. teraz-zaraz. jak żyć, kiedy książki brak i czasu chronicznie za mało? :C

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała trylogia - trzecia część moim zdaniem chyba najlepsza, najbardziej autentyczna, wzruszająca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, już dawno chciałam ją przeczytać i wreszcie muszę w nią zainwestować <3

    (Ciągle do Ciebie zaglądam - mało komentuję, ale czytam każdą recenzję!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubie takie książki i od dawna za Marią Antoninę się rozglądam. Chociaż zżera mnie ciekawość to poczekam do świąt, aż będzie trochę więcej wolnego.

    OdpowiedzUsuń
  5. O jej..zapomniałam kompletnie o tej serii. A tak bardzo chciałam ją przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie książki, choć niestety mało ich czytam :c Czasy Marii Antoniny niezmiernie mnie ciekawią, toteż na pewno przeczytam tę pozycję!

    OdpowiedzUsuń
  7. "Jednak jakkolwiek z historią jestem jak najbardziej za pan brat" - historia, tfu!
    Więc może opowiesz mi kim była ta Maria Antonina? A rewolucja francuska? A jak ta królowa skończyła, co? Podpisano: największy głąb z historii ever.
    mimo to - przeczytam na pewno, bo takie książki lubię przecież, historia jako przedmiot jest straszna po prostu, w literaturze to co innego :>
    str. 200 w Krzyżakach! Pobiłam Cię! uhuhuuhhuhuhuhuhuhuhuhuuhuhuhuh :3
    p.c. - wiesz już co to znaczy?

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym przeczytała, bo uwielbiam takie książki i uwielbiam historię itd., ale ostatnio kompletnie nie mam czasu :( Jednak zapiszę sobie ten tytuł i jak znajdę chwilę to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do mnie właśnie dotarły dwa pozostałe tomy i już się nie mogę doczekać czytania!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam fabularyzowane książki historyczne, obecnie to jeden z moich ulubionych gatunków. Klimat epoki, ciekawe zdarzenia i subtelne przekazanie wiedzy historycznej to dla mnie naprawdę dobre połączenie. Dwa pierwsze tomy tego cyklu czekają już na regale i w przerwie świątecznej się za nie zabieram - mam nadzieję, że będę równie zadowolona z lektury. ;3

    OdpowiedzUsuń