niedziela, 28 grudnia 2014

Najnudniejszy szaleniec ever (Lolita - Vladimir Nabokov)

Od razu zaznaczam, że zdołałam przeczytać zaledwie pół tej książki.
Właściwie to wiem, że nie powinnam wypowiadać na temat czegoś, czego nie poznałam w całości - ale cóż zrobię, było to silniejsze ode mnie. Nie chcę, żeby dwa dni mojej męki poszły na marne. 
A chyba nie nakrzyczycie na mnie, jeśli przestrzegę was przed nieciekawą pozycją, prawda?


Humbert, czterdziestoletni mężczyzna, zakochał się niegdyś w swojej rówieśniczce, dwunastoletniej może Annabel, koleżance z obozu. Przeżył z nią swoją pierwszą erotyczną przygodę, a od tamtej pory, mimo upływu czasu, wciąż patrzył tylko na dziewczynki zbliżone jej wiekiem - nigdy starsze niż czternaście lat - które nazywał "nimfetkami". Pewnego dnia spotyka Lolitę, a jego życie wywraca się do góry nogami. Pomijając nawet to, że wygląda zupełnie jak Annabel, jest dla Humberta idealna. Dziewczynka i chęć posiadania jej staje się życiem mężczyzny. 

Tematyka Lolity jest... specyficzna. Nie mnie jej oceniać. Podjęłam się przełknięcia różnych degustujących momentów, zaczynając lekturę. Jednak moja chęć sprawdzenia psychologicznej części tej książki była od zniesmaczenia silniejsza. Uwielbiam czytać o wszelkich szaleńcach, analizować ich zachowania, wiecie, trochę bawić się w psychiatrę. I ten aspekt Lolity jest naprawdę mocny. Humbert... potrafi przekonać czytelnika, że wcale nie jest taki zły - że naprawdę zależy mu, żeby Lola nie cierpiała, żeby było jej jak najlepiej, i że właściwie to ją kocha. Kto wie, czy na pewien pokręcony sposób tak nie było, nie wolno jednak zapominać, że według uniwersalnego kręgosłupa moralnego, takie zboczenia są złem i tyle. Ale nie o tym. Równie dziwną postacią jest sama Dolly. Z jednej strony jest to mała i niewinna dziewczynka, która wcale nie ma ochoty na kontakt z Humbertem, a z drugiej - twierdzi, że go kocha i pozwala mu (ba, nawet zachęca go!) doń. 
Podobnie jak strona psychologiczna, pióro Nabokova stoi na naprawdę wysokim poziomie. Mamy do czynienia z wieloma zawiłymi ambitnymi metaforami, wzniosłymi określeniami, oficjalnym stylem wypowiedzi. Oceniając Lolitę pod względem literackim, jest ona naprawdę dobra. Jasne też jest, że zupełnie inaczej będzie, jeśli chodzi o, no cóż, człowieczeństwo - ale wszyscy wiedzą, że o to autorowi chodziło, książka miała być kontrowersyjna i jest, nie ma tematu.
Coś, co najbardziej przeszkadzało mi w tej połowie Lolity jest jej monotematyczność. Przez znaczną jej część Humbert gada w kółko o tym, jak pragnie dziewczynki, po czym właściwie nie robi nic w tym kierunku, nagle zaczyna coś jednak robić, wycofuje się i tak w kółko. Zwariować można. Nic się w Lolicie nie dzieje! Nic! Kiedy główny bohater nie rozmyśla nad tym, jakby tu znaleźć się z nią sam na sam, bredzi wyłącznie o jej pięknie et cetera i nie daje czytelnikowi jakiegokolwiek urozmaicenia; motywacji, aby nie zasnąć, doprawdy. Poza tym wspomniałam już, że intrygują mnie postaci szaleńców. A Humbert, niestety, był wyjątkowo nudny i mdły. 

Podsumowanie książki, której nawet nie dokończyłam, jest raczej - przyznacie mi rację - niemożliwe. Powiem tyle, że lektura Lolity - choć zapowiadająca się interesująco i ambitnie - jest, przynajmniej według mnie, niewykonalna. 
Może kiedyś spróbuję ją dokończyć, trudno stwierdzić. 
Ale dużo wody jeszcze w Wiśle upłynie, to jest pewne. 
Moja rada dla was? Darować sobie Lolitę - za dużo jest dobrych książek na świecie, żeby się z nią męczyć!

15 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki ponieważ podobnie jak ciebie fascynuje mnie zaglądanie do umysłów szaleńców, próba zrozumienia ich itp. ale po tej recenzji nie wiem czy się na nią zdecyduję. Czy mogłabyś polecić jakieś książki o podobnej tematyce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne! rozumiem, że chodzi o tematykę szaleńców, a nie mężczyzn zafascynowanych dziećmi?
      na pierwsze miejsce nasuwa mi się "Pod ziemią w Villette", jest to kryminał z mordercą-szaleńcem. chociaż ma dość słabą ocenę na lc, to podbił moje serce, był niesamowity. dawno nie spotkałam się z tak dobrze wykreowaną sylwetką psychopaty. a tak poza tym, może Millenium? Dziewczyna z sąsiedztwa? i Milczenie owiec! hmm, no i Lśnienie Kinga, chociaż to jest horror, więc musisz być pewna, że wiesz po co sięgasz :>
      więcej mi się nie kojarzy, mam nadzieję że pomogłam:)

      Usuń
    2. Dzięki! Czytałam "Milczenie owiec" i "Lśnienie" a po resztę z chęcią sięgnę

      Usuń
  2. Hm.. Lolita chociaż jest książką kontrowersyjną, to większość zachęca do jej przeczytania. I to chyba pierwsza recenzja jaką widzę, która jej nie wychwala. Sama jestem ciekawa czy dałabym rade ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że kiedy czytaliśmy ją na literaturę powszechną, to części grupy również nie przypadła do gustu. Mi się podobała :). Widać taka książka - jednym się podoba, innym nie ;).
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz spotykam się z taką opinią. Lolita jest nie tylko klasykiem, ale i wspaniałym studium psychologicznym człowieka opętanego chorą żądzą. Nabokov to geniusz! I choć Lolitę przeczytałam ponad rok temu, to do dziś nie umiem wyrazić słowami mojego zachwytu nad tym dziełem. Bo oczywiście nie zgadzam się z zachowaniem bohatera i niektóre momenty napełniały mnie obrzydzeniem, to jednak nie można zaprzeczyć, że to wybitne literackie dzieło, napisane w sposób, którego nie da się nawet nazwać. Dlatego pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoją opinią. Jak dla mnie Lolita to majstersztyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, wiem że właśnie sam sposób jest bardzo, bardzo dobry. i rozumiem, dlaczego Lolita stała się klasykiem, to znaczy tak na trzeźwy rozum. jednak skoro zachowanie Humberta tak mnie irytowało, to chyba jest też zrozumiałe, dlaczego lektura szła mi niesamowicie opornie.
      każdy ma swoje zdanie:)

      Usuń
  5. Miałam podobnie przy tej książce. Wypożyczyłam z wielką nadzieją na dobrą lekturę lecz nawet nie dokończyłam.

    Karlina W. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Problem z nieczytaniem książek do końca polega na tym, że można nie zrozumieć pewnych rzeczy, które wyjaśniają się na końcu i stawiają całą powieść w innym świetle, bo wszystko, co do tej pory wiedzieliśmy, jest nieprawdą (bądź niecałą prawdą). I z Lolitą do pewnego stopnia tak jest. A prawda w Lolicie to już pojęcie niesamowicie pogmatwane, bo ostatecznie jest to pamiętnik faceta skazanego za zbrodnię (i nie, nie za pedofilię), który próbuje się nim obronić, przedstawiając opowieść o tym, jak poniekąd został oszukany, ale oszustwo wychodzi na jaw dopiero pod koniec; więc nie dość, że przez większość książki jesteśmy zwodzeni, to jeszcze klamra sprawia, że nie wiadomo, na ile możemy ufać narratorowi. I to jest piękne.
    Polecam serdecznie film, jest bardziej akcyjny, a mniej nużący; i z wielu względów zasługuje na uwagę. Powieść, oczywiście, tym bardziej, ale nie zamierzam narzucać swojego zdania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, dlatego tyle razy zaznaczałam, że książki nie doczytałam. jednak jakąś opinię zdążyłam już sobie, mimo wszystko, wyrobić. mam nadzieję, że to rozumiesz.
      zastanawiam się nad obejrzeniem filmu, bo opowiedziałby mi całą tę historię w dwie godziny - bo ja naprawdę jestem jej ciekawa. po prostu miałam w sobie tyle siły, aby poznać ją w całości w ten sposób.

      Usuń
  7. Tytuły "klasyków" do tej pory przewijały się tylko od czasu do czasu przed moimi oczami. Jakoś nigdy za bardzo się nimi nie interesowałam, twierdziłam, że za młoda jestem, że to jeszcze nie dla mnie itp. Teraz jednak mam na nie coraz większą ochotę i zastanawiam się od czego warto by zacząć. Cóż, wiem przynajmniej, że na pewno nie od "Lolity".

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam tą książkę w planach na 2015, a teraz sama nie wiem czy po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zacznijmy od tego, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce :'))) Jakoś nie przepadam za podobną tematyką w powieściach, zdecydowanie bardziej wolę filmy, gdzie jasno i wyraźnie mam nakreślony portret psychologiczny głównego bohatera/bohaterów.
    A do "Lolity" nawet się nie zabieram, też bym się pewnie poddała w połowie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się, że niektóre klasyki to przerost formy nad treścią, a ludzie po prostu nie potrafią przeciwstawić się ogółowi i powiedzieć, że najnormalniej w świecie im się nie podobało, tylko idą jak te barany za tłumem. Z drugiej zaś strony Lolita ma wielu prawdziwych i szczerych zwolenników. Zastanawia mnie to i przyznam, że zamiast mnie doń zniechęcić, zachęciłaś mnie, bo chciałabym skontrastować opinie i sama się wreszcie na temat tej powieści obiektywnie wypowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się z Autorką co do joty. Nuuuuuuuuda! "Zgodnie z treścią art. 207 § 1 K.k. „kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą (...) podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5” cyt. http://www.eporady24.pl/zakochana_uczennica_czy_moge_zostac_oskarzony_o_molestowanie,pytania,6,199,6963.html Nabokov wypełnia całkowicie znamiona znęcania się na czytelniku, za co proponowałbym mu jednak odciąć…

    OdpowiedzUsuń