Trzy miesiące temu nastąpił ważny moment w moim czytelniczym życiu: po raz pierwszy sięgnęłam po dzieło Diane Chamberlain. Jeśli uważnie śledzicie mojego bloga, z pewnością zorientowaliście się, że był to dla mnie swojego rodzaju przełom. Już dawno żadna książka nie wciągnęła mnie tak, jak Sekretne życie CeeCee Wilkes! Nietrudno domyślić się zatem, że chciałam natychmiast poznać także książki Chamberlain - z naciskiem na Tajemnicę Noelle.
Czy okazała się równie dobra jak CeeCee? A może lepsza? Zobaczcie sami!
Noelle popełnia samobójstwo. Zdumienie jej dwóch najlepszych przyjaciółek - Emerson oraz Tary - nie zna granic. Przecież Noelle kochała życie! Przestaje to jednak być pewne, kiedy odkrywają tajemniczy list w domu zmarłej. List, który rzuca zupełnie inne światło na postać kobiety.
Czy aby na pewno znały swoją przyjaciółkę? W jaki sposób nowa wiedza wpłynie na ich dalsze życie?
Spośród wszystkich książek Diane Chamberlain największe zainteresowanie wzbudziła we mnie właśnie Tajemnica Noelle. Połączenie "zagadkowy list" i "samobójstwo" zawsze działają na mnie jak magnes. Odkąd pamiętam intrygowali mnie bohaterowie-desperaci, zmagający się z życiem i nierzadko przegrywający z nim. Jest w tym coś rozpaczliwego, beznadziejnego. Tragizm sytuacji wynagradza jedynie fakt, że jest niemal zawsze jest on równoznaczny z materiałem na kawał dobrej literatury. A co jest jej fundamentem? Oczywiście doskonale wykreowany główny bohater! I rzeczywiście, Noelle - choć nieobecna w czasie postępów w akcji - jest niesamowitą postacią o gorącym sercu, olbrzymiej determinacji i ogromie tajemnic. Chamberlain nie skupia się jednak wyłącznie na tytułowej bohaterce: w Tajemnicy Noelle liczba postaci równa się prawie tej w Mistrzu i Małgorzacie, a przy tym wszystkie są od siebie różne, ludzkie i interesujące. Warto wspomnieć, że równie duża jest też liczba perspektyw narracji. Akcja dzieje się naprawdę wielotorowo, dzięki czemu nie można narzekać na brak dynamiki czy świeżych elementów w fabule. Swój udział w płynnym czytaniu ma jednak też nienaganny styl pisania Diane Chamberlain. Losy Noelle, Tary i Emerson poznaje się nie tylko w błyskawicznym tempie, ale i z prawdziwą przyjemnością.
Jedyną rzeczą, której żałuję, jest to, iż nie zdołałam pokochać Tajemnicy Noelle tak, jak Sekretnego życia CeeCee Wilkes. Pierwsza z nich jest książką bardzo dobrą, ale nie rewelacyjną. Druga sprawiła, że moje serce biło kilka razy szybciej i na kilka godzin nadała mojemu życiu o wiele żywszych barw. Różnica między nimi polega przede wszystkim na tym, że Sekretne życie wciąż mnie zaskakiwało, natomiast większość tajemnic Noelle zdołałam szybko przewidzieć. Nie zepsuło mi to radości z lektury, ale zniszczyło element zaskoczenia. Na pewno rozumiecie, co mam na myśli.
Jestem zadowolona z lektury Tajemnicy Noelle. Nawet jeśli nie była najlepszą przeczytaną przeze mnie pozycją w tym roku, to i tak trzymała poziom. Poza tym to dopiero moja druga spośród dziewięciu wydanych w Polsce książek Diane Chamberlain. Jedna z pozostałych siedmiu gości już nawet na mojej półce! Mam nadzieję, że będzie równie porywająca. Może nawet dorówna historii CeeCee? A może przebije tę poznawaną przez Tarę oraz Emerson? Muszę jak najszybciej się tego dowiedzieć. A Wy koniecznie musicie poznać sekrety skrywane przez Noelle. Uwierzcie, że mimo wszystko, są one naprawdę warte uwagi!
Planuję za niedługo sięgnąć po kolejną z książek Chamberlain - niedawno miałam pierwsze spotkanie, podczas którego poznałam "W słusznej sprawie" i muszę przyznać, że bardzo, bardzo udane! :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie skusze się na książkę :) Tematycznie mi nie podchodzi.
OdpowiedzUsuńKsiążki Chamberlain wciąż jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się poznanie dzieł tej pisarki. :)
OdpowiedzUsuń