poniedziałek, 2 marca 2015

Jeden rodzaj ludzi (Zabić drozda)

Od zawsze ciągnęło mnie do amerykańskich lektur. Buszujący w zbożu czy Wielki Gatsby - pozycje, z którymi musi zmagać się amerykańska młodzież - o wiele bardziej przemówiły mi do wyobraźni niż, przykładowo, aktualnie omawiana przez moją klasę Balladyna.
Kolejny tytuł z listy - Zabić drozda - chodził za mną już od wielu lat. Raz miałam na niego większą ochotę, a raz mniejszą, ale ostatecznie skusiło mnie umiejscowienie akcji w Stanach lat trzydziestych. Czasy bardzo bliskie tym, za którymi szalałam jeszcze rok temu (czytaj: obsesja nad Przeminęło z wiatrem, a co za tym idzie - wojną secesyjną) i które zdążyły mi już obrzydnąć... ale sentyment  do nich oczywiście pozostał.
Pora więc postawić pytanie: jak wrażenia?
I od razu odpowiedź: jak najlepsze.

Poznajcie Smyka i Jema - zwykłe rodzeństwo, które narzeka na szkołę, każde lato wykorzystuje do maksimum wraz z zaprzyjaźnionym Dillem i panicznie boi się nigdy nie pokazującego się sąsiada, którego osoba urosła do rangi legendy. Życie dzieci zmienia się z chwilą, gdy ich ojciec adwokat staje w obronie Murzyna oskarżonego o gwałt na białej dziewczynie, a całe miasteczko odwraca się od nich.  

Charakterystyczne cechy przedstawianych czasów nadają zdarzeniom wspaniały klimat. Nie pierwszy raz przekonałam się, że to właśnie w czasach, gdy nie każdy potrafił czytać, a niedzielne obiady gotowane było przez czarnoskóre służące, działy się najciekawsze historie, w których brali udział najciekawsi ludzie. Harper Lee na przykładzie swoich bohaterów mistrzowsko ukazuje zawiłą naturę ludzką, niemożliwą do określenia, a cóż dopiero do zrozumienia - i jednocześnie ośmiesza ją. Oczami dzieci jeszcze wyraźniej widać wszystkie jej sprzeczności, wady, skłonności do wierzenia w stereotypy i konwenanse... a także nieszkodzące skądinąd nikomu niewytłumaczalne dziwactwa. Perfekcyjnie został oddany też problem rasizmu i wszelkiej zresztą odmienności. Zabić drozda, nawet jeśli trochę niedynamiczna i przewidywalna, to zdecydowanie najwartościowsza książka, jaką przeczytałam na razie w tym roku. A poza tym - chyba najbardziej złożona. Składa się z ogromnej liczby wątków naturalnych dla ludzkości i jednocześnie skomplikowanych dla filozofów. Każdy szczegół, nawet ten dla młodych bohaterów nieistotny, ma spore znaczenie. Łączy się z innym, równie niepozornym, i tworzy wielowarstwową, bogatą w przesłanie historię. Łatwo przeoczyć kilka ważnych detali, a jeszcze łatwiej nie zrozumieć całości... Jednak gdy już się uda, nie sposób nie powiedzieć "to było genialne".

Zawsze powtarzam, że każda naprawdę dobra książkę musi mieć wiele den. A Zabić drozda może być tak naprawdę tym, czym chcemy, aby była: historią przygód trójki dzieci; kroniką rozprawy przeciw niewinnemu człowiekowi; świadectwem życia kilku nieszczęśliwych ludzi, kilku naprawdę dobrych, a także paru zwyczajnie niezwykłych. Ważne jest to, że w życiu - nawet tym literackim - nic nie jest czarno-białe. Podobnie jak jednoznaczny nie jest śpiew drozda...

Ja to chyba będę klownem, jak dorosnę. (...) Jedyna moja rada na ludzi to się z nich śmiać. Więc wstąpię do cyrku i będę się śmiał, aż pęknę ze śmiechu.

11 komentarzy:

  1. Tę książkę czytałam dawno, jednak chyba niedługo do niej wrócę. Wspaniała historia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dłuższrgo czasu poluję na tę ksiązkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się przyznać, iż nigdy o tej książce nie słyszałam. Z pewnością rozejrzę się za nią w bibliotece. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą ksiązką zainteresowałam sie już dawno z powodu tego, że jest wzmianka o niej w "Charliem". Tytułowy bohater poleca tą pozycję, więc już dłuzej nie mogę zwlekać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko, jak ja uwielbiam tę książkę! Czytałam ją niedawno i po prostu nie mogę wyjść z zachwytu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na nią ogromną ochotę - słyszałam już od przyjaciółki, że jest całkiem niezła, także muszę się w końcu za nią zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wstyd się przyznać ale nie czytałam jeszcze tej książki. Muszę to w końcu nadrobić, zwłaszcza że to klasyk :)

    OdpowiedzUsuń
  8. planuję się z nią zapoznać od dłuższego czasu.
    ba, jak byłam w podstawówce postanowiłam, że kiedyś się za nią zabiorę.
    chyba nadszedł czas żeby sięgnąć i po nią i po Wielkiego Gabstiego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tytuł mi się kojarzy, ale treść książki nie bardzo. Raczej się nie skusze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dawna mam ochotę na ,,Zabić drozda", koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam tejże książki, ale od dawna mam ją w swoich planach czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń