piątek, 19 kwietnia 2013

Cienie na księżycu

Każdy z nas słyszał kiedyś piękną bajkę o magii i miłości zwaną dalej "Kopciuszkiem". Historię o półsierocie zna każdy, a wiele dziewczynek marzy aby wybrać się na wielki bal i znaleźć swojego księcia. Dziewczyna miała jednak pewną wadę - dawała sobą manipulować i nigdy nie protestowała. A co jeśli Kopciuszek byłby odważny, silny, gotowy do zemsty?

Życie czternastoletniej Japonki imieniem Suzume lega w gruzach, kiedy jej ojciec i przybrana siostra zostają zamordowani z rozkazu Księżycowego Księcia. Niedługo po tym zdarzeniu zamieszkuje z matką i jej nowym mężem. Po pewnym czasie dziewczyna orientuje się, że to on stoi za zabójstwem tych bliskich jej sercu osób. Japonka ucieka, zmienia tożsamość.. aż w końcu napotyka okazję do zemsty - musi udać się na Bal Cieni i zdobyć względy Księżycowego Księcia, a on spełni dowolne jej życzenie. Suzume nie wahała się przed niczym.. aż do momentu kiedy poznała ciemnoskórego Otiena. Dziewczyna musi wybierać pomiędzy miłością, a chęcią zemsty. 
"Miłość nadciąga jak burzowe chmury, ucieka przed wiatrem i rzuca cienie na Księżyc."

Pierwszym co urzekło mnie w "Cieniach na księżycu" było niezwykle precyzyjne i realistyczne oddanie klimatu Japonii.  Malownicze i plastyczne opisy zwyczajów mieszkańców kraju oraz jego samego nadają utworowi wyjątkowości.  Przewracając kolejne kartki książki, czułam coraz większe zainteresowanie tym intrygującym i magicznym krajem - a trzeba Wam wiedzieć, że nigdy wcześniej nie ciekawił mnie on. W tekście występuje wiele "lokalnych" terminów - wyjaśnienia znajdują się na końcu. Nadaje to naturalności dialogom bohaterów. 

Zoe Marriott perfekcyjnie poradziła sobie z wykreowaniem głównej bohaterki, Suzume (nawiasem mówiąc: pozostałe indywidua były niestety trochę niedopracowane). Postać ta chowa w sobie mnóstwo rzeczywistych emocji, które doskonale wyraża. Autorka idealnie opisała kształtowanie się jej charakteru, jego zmiany. Nastolatka była osobą wyrazistą: pewną siebie i zdeterminowaną. Ogółem lubię takie persony, ale w postaci Suzume przeszkadzało mi trochę jej stałe oglądanie się za siebie, myślenie "co by było gdyby". Osobiście uważam, że wcale nie była taka silna na jaką pozowała.. ale i tak ją polubiłam.  Dodatkowo po raz pierwszy mamy (a przynajmniej ja) do czynienia z tematem samookaleczania się. Jestem pod wrażeniem: to bardzo odważne posunięcie pani Marriott.
"Ból działa zadziwiająco: uwalnia i jednocześnie pozwala odzyskać panowanie nad sobą i światem. (...) Sprawiał, że czułam się... prawdziwa."

W oczy rzuca się przedmiot inspiracji autorki: podczas zapoznawania się z losami głównej bohaterki nieraz mamy okazję na porównywanie "Cieni na księżycu" do "Kopciuszka". Dzięki temu na mojej twarzy często pojawiał się uśmiech. Spodobało mi się zwłaszcza zastąpienie wróżki rzadkim talentem Suzume: umiejętności tkania z cieni. Dzięki temu mogła w ułamek sekundy stworzyć nader rzeczywistą iluzję; stać się kimkolwiek chciała. W pamięć zapadło mi także z pozoru nieznaczna sytuacja, w której bohaterka gubi but - oczywiście obowiązkowo podczas balu. 

Jedynym mankamentem jest tu wątek miłosny, który zaczął się tworzyć stosunkowo późno; był słabo rozwinięty. Nie psuło mi to jednakże ogólnych wrażeń z książki, jak się pewnie już domyślacie: pozytywnych.
"Prawdziwa miłość jest niezwykle trudna, ponieważ wymaga zaakceptowania drugiego człowieka z wszelkimi jego wadami. (...) Kochają cię całą, bo nic o tobie nie wiedzą."

Reasumując: "Cienie na księżycu" to cudowna opowieść przesycona magią i miłością, która wciąga od samego początku i trzyma w swych objęciach aż do ostatniego zdania. Sprawia, że marzeniem każdego staje się odwiedzenie Japonii. Wartka akcja nie pozwala na nudę, a tempo czytania przyspiesza łatwy w odbiorze styl pisania autorki. Jestem niezmiernie zadowolona, że zapoznałam się z tą pozycją i tak samo mocno żałuję, że tyle czasu czekała ona na półce. Oceniam ją na 8/10 i polecam wszystkim pragnącej emocjonującej przygody z domieszką miłości i magii, która długo nie da o sobie zapomnieć. 

Wyzwania:

16 komentarzy:

  1. Czytałam "Królestwo łabędzi" tej autorki, a to w połączeniu z Twoją recenzją sprawia, że chcę jak najszybciej przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i bardzo ją polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka stoi na mojej półce i nie mogę się doczekać, kiedy wygospodaruję chwilę, żeby po nią sięgnąć. Pewnie jeszcze troszeczkę poczeka, ale takie czekanie tylko potęguje mój apetyt i sprawia, że czyta mi się lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ mnie zachęciłaś! Nie sądziłam, że narobisz mi takiej ochoty swoją recenzją ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam ją kilkakrotnie, i byłam ciekawa co zawiera. Możliwe, że po nią sięgnę, bo mnie zaciekawiłaś :D Książkę muszę polecić mojej koleżance, bo fascynuje się Japonią i czyta wszystko co z nią związane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że nigdy zbytnio nie interesowała mnie Japonia, ale jeśli w książce są nawiązania do Kopciuszka to chętnie przeczytam, bo Kopciuszka bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Samą Japonią się nie interesują, ale jej krajobrazem owszem. O książce już słyszałam wiele dobrych rzeczy, dlatego twoja recenzja szczególnie mnie nie zaskoczyła, jednak bardzo przypadła do gustu. Cudownie napisana. Powieść ląduje do listy książek, które przeczytać muszę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Subtelna historia to cos dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedawno czytałam i mam identyczne odczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie się wątek miłosny bardzo podobał, został tak delikatnie u subtelnie zarysowany. "Cienie na Księżycu" to wspaniała, magiczna książka. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę mam u siebie już dobre trzy tygodnie i jeszcze się za nią nie zabrałam, a widzę, że warto:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka wydaje się być interesująca. Może kiedyś ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym bardzo przeczytać. Zapowiada się ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oo! Zaskoczyłaś mnie tą recenzją. Wcześniej w ogóle nie byłam zainteresowana tą książkę, miałam o niej zupełnie inne wyobrażenie. Swoja recenzją, zdecydowanie mnie zachęciłaś, by dodać tę książkę do planów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka genialna, czytałam , jedna z moich ulubionych, faktycznie przedstawiony klimat Japonii mistrzostwo ! ;]

    OdpowiedzUsuń