czwartek, 25 kwietnia 2013

Cukiernia pod Amorem - Zajezierscy

Rodzina uważana jest za jedną z najważniejszych wartości - obdarza cię ona bowiem troską, miłością, wsparciem. Ale nie ma wyjątków - każda rodzina posiada jakąś historię, którą powtarza się przez pokolenia. W moim przypadku są to czterej mężowie prababci (a co za tym idzie - wielu jej wnuków i prawnuków w całym kraju i nie tylko!). A jeśli rodzina zapisana już tylko na kartach historii wcale nie była święta - a więc godna opowieści? Jeśli jedyną pamiątką po czyimś istnieniu będzie tajemniczy pierścień? 

Wnuczka właścicielki uznanej przez pokolenia Cukierni Pod Amorem dowiaduje się o bezcennym znalezisku archeologów - mumii kobiety z pięknym, starym i wartościowym pierścieniem. Iga uznaje, że jest to zaginiony pierścień jej pradziada. Postanawia rozwiązań zagadkę brzmiącą: skąd pierścień wziął się w rękach tej kobiety? Odpowiedź na pytanie "kto go ukradł" miała już bowiem gotową. W międzyczasie dowiaduje się wielu pikantnych szczegółów o swojej rodzinie. 
Przeszło sto lat wcześniej rodzi się Tomasz Zajezierski - ostatni pan pałacu Zajezierskich. Żyje z zasadami adekwatnymi do dziewiętnastego wieku i szuka majętnej narzeczonej. Nie przejmując się nią, wdaje się w romans z dwoma innymi kobietami. Jego właściwa narzeczona także nie jest święta, a dodatkowo ma kilku adoratorów, którymi zwyczajnie nie jest zainteresowana. Jej siostra znajduje się w podobnej sytuacji. Włączając w to czarownicę i kilku podstępnych Rosjaninów, otrzymujemy wyborną mieszankę charakterów.


Na początku podziękuję comiesięcznej rozdawajce barwinki, dzięki której otrzymałam tę książkę. :3
"Cukiernia pod Amorem" stała na mojej półce pełne dwa miesiące - tyle zajęło mi dojrzenie do tej lektury. Pełna zapału wreszcie wzięłam się za nią, ale już na starcie czekała mnie mała przeszkoda, a mianowicie styl. Łagodnie mówiąc: nie najlżejszy. Przez pierwsze dwieście stron musiałam koncentrować się na czytaniu! A co z pozostałymi trzystoma stronami, zapytacie. Mianowicie były one, jednym słowem, rewelacyjne. Jak i cała książka, z perspektywy czasu oczywiście. 

Najważniejszym walorem jest tu pióro autorki, które jest niezwykle kształtne i obrazowe (ta zaleta nie jest chyba dla nikogo niespodzianką, bo na wyobraźnię działa tutaj już sam tytuł!). Chodzi mi zarówno o opisywanie postaci i sytuacji, jak i klimat XIX wieku - oddany dokładnie i z pasją. Oczarowały mnie zwłaszcza tradycje i zwyczaje ówczesnych ludzi. Realizmu dodaje słownictwo bohaterów - styl ich wypowiedzi podczas okupacji różnił się diametralnie od dialogów z roku 1995. 

Jestem zachwycona także kreacją bohaterów. Do czynienia mamy z tak różnorodnymi charakterami - przy tym tak doskonale przedstawionymi - na jakie trudno natrafić. Weźmy też pod uwagę, że bohaterów jest wielu, ale nie istnieje coś takiego jak problem z zapamiętaniem ich. Pani Gutowska-Adamczyk pisze z wyobraźnią, jakiej można tylko pozazdrościć. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że być może to był zamierzony efekt. Początek niezbyt ciekawy, natomiast reszta - fenomenalna. Zapewne autorka chciała dać czytelnikowi ostatnią szansę na odwrót - kiedy przebrnie już się bowiem przez ową feralną czołówkę, nie da się już oderwać od "Zajezierskich"! Życie odbiorcy staje się życiem bohaterów, a przerwa nadchodzi dopiero w momencie, kiedy oczy zaczynają niedomagać. 

I wreszcie ta "najprzyjemniejsza" zaleta:  miłość, miłość, miłość! Tak naprawdę to ona jest spiritus movens tej historii. A kiedy miłość mogła być ciekawsza niż w mojej ulubionej epoce - w XIX wieku, kiedy to małżeństwa brane były z konieczności, a prawdziwe uczucia skrzętnie tajone? Czytaniu towarzyszy współczucie dla nieszczęśliwie zakochanych bohaterów, złość na tych niecnie wykorzystujących swe uwodzicielskie umiejętności. Pod podsumowaniu tego wszystkiego wynik jest jednoznaczny: zachwyt i wypieki na twarzy. 

Reasumując: "Cukiernia pod Amorem: Zajezierscy" to wyśmienity utwór, który imponuje ogromną liczbą tajemnic, zagadek, humoru, wątków miłosnych, intryg oraz niedomówień. Oceniam go na 8/10 i polecam wszystkim fanom XIX wieku, zagadek, miłości i przepysznych jagodzianek. 

Wyzwania:


14 komentarzy:

  1. Możliwe, że sięgnę po tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W pełni podzielam zachwyt nad książką i polecam kolejne tomy :) pozdrawiam serdecznie:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś w tej luksusowej sytuacji, że możesz sięgnąc po kolejny tom, ja gdy połknęłam pierwszy tom, musiałam kilka miesięcy czekać na następny. Zazdroszczę Ci, że od razu będziesz mogła zanurzyć się w kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna z moich ulubionych książkowych serii:) Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam.
    Jednak uważam, że "Róża z Wolskich" lepsza;) Styl ciężki? Ja właśnie czytałam Zajezierskich jednym tchem i ciężko było mi się od nich oderwać. Może to zależy od gustu? Nie wiem. Ostatecznie podzielam twoją opinię i szczerze polecam innym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też strasznie lubię tę serię, co prawda jeszcze nie przeczytałam trzeciego tomu, ale pierwszy i drugi mnie oczarował *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę serię! Na półce czeka na mnie "Róża z Wolskich", mam nadzieję, że niedługo się za nią zabiorę. :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Już nie mogę się doczekać kiedy się za tą trylogię zabiorę :). Czekają u mnie na półce na swoja kolej. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam wiele recenzji tej książki, ale jeszcze nigdy nie wpadła mi w ręce.
    Bardzo dziękuję za tak regularne odwiedziny! ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa tej książki, zachęcają mnie do niej jej pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam wszystkie trzy tomy, które dumnie się teraz prezentują na jednej z półek!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie czytałam, ale zachęciłaś mnie, kiedyś sie zabiorę ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. czytalam wiele zachecajacych recenzji dotyczacych tej ksiazki, podoba mi sie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię XIX wieku, ale ksiązka sama w sobie bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszy mnie bardzo Twoja opinia bo książka już leży u mnie na półce:)

    OdpowiedzUsuń