Małgorzata Gutowska-Adamczyk jest dziennikarką, scenarzystką, pisarką. W ciągu dwóch poprzednich lat miałam przyjemność sięgnięcia po jej trzy książki ("Niebieskie nitki", "Wystarczy, że jesteś" oraz "13 poprzeczna"), a z ich lektury byłam wielce zadowolona. Okazało się jednak, że był to dopiero przedsmak; wręcz "przed-pokaz" pełni umiejętności pisarskich autorki. Moje serce podbiła powiem dopiero przygoda z ósmą jej książką, a przeczytaną przeze mnie czwartą - Cukiernią pod Amorem. Zachwyciły mnie opisy dziewiętnastowiecznych rodów mazowieckich, przedwojennej Polski, tajemnicy rodzinnego pierścienia...
Tak, Iga wciąż nie rozwikłała zagadki Pierścienia Salomei. Dodatkowo na jej barki spada ciężar uświadomienia ojcu, kim naprawdę jest jego kochanka.
A 100 lat wcześniej...
Przełom XIX i XX wieku. Poznajemy dalsze losy Marianny, która w obawie przed niesławą uciekła do Ameryki, a po pewnym czasie - i jej syna, Paula, który w przypływie patriotyzmu i ducha walki postanawia powrócić do Polski, kiedy zawiśnie nad nią widmo pierwszej wojny światowej.
Po raz kolejny spotykamy także Tomasza i Adę Zajezierskich oraz obie siostry hrabiny. Córka tej starszej, Grażyna, z wiekiem staje się słynną, międzynarodową aktorką! Jej kariera rozkwita podczas dwudziestolecia międzywojennego, a ona pozostaje zakochana w dwa razy starszym od siebie mężczyźnie, ojcu jej przyjaciółki!
Zacznę od tego, że nie miałam wątpliwości, iż książka ta będzie rewelacyjna. Pytanie właściwe brzmiało: czy będzie ona odbiegać poziomem od poprzedniczki?
Stopniowo zapoznając się z plastycznymi i barwnymi opisami miejsc, sytuacji, a przede wszystkim XIX wieku, który po prostu ubóstwiam; ozdobnym, pełnym wyobraźni, wręcz poetyckim stylem pisania autorki (i co najważniejsze: adekwatnym do epoki, czyli innym podczas zaborów i wojny, a innym podczas rozwiązywania zagadki pierścienia), jej humorem, trafnymi spostrzeżeniami, realizmem całości, stwierdziłam, że nie. Z satysfakcją powiem, iż pani Małgosia stanęła na wysokości zadania.
Co do wspomnianego realizmu: sugeruje go zwłaszcza nazwisko autorki. Miejsce akcji to bowiem Gutowo, a nazwisko założycieli miasteczka brzmi: Gutowscy. Teraz tylko zgaduję, ale może historia Zajezierskich jest zasłyszaną w jej rodzinie legendą?
"To zadziwiające i nie do uchwycenia w słowach, przynajmniej dla mnie, który nigdy nie byłam w tym dobry, ale wiesz, mam wrażenie, że po pięćdziesiątce człowiek nagle zaczyna tracić nieśmiertelność."
Za kreację bohaterów Gutowska-Adamczyk mogłaby dostać medal. Z tak wielką ilością postaci chyba się jeszcze nie spotkałam! Na początku ciężko jest się połapać kto jest kim, ale pod koniec utworu problem znika. Co więcej: wszystkie persony traktuje się jak starych znajomych!
Wszyscy bohaterzy są dopracowani, każdy ma swój oddzielny charakter, motywy działań, odczucia i emocje; nikt nie jest zapomniany i bierze jakiś udział w głównej historii dotyczącej pierścienia. Szczególnie bliska była mi córka Kingi Bysławskiej - Grażyna Toroszyn o pseudonimie Gina Weylen. Konsekwentnie dążyła do swoich celów i spełniała marzenia, nie poddawała się, (spoiler) nie załamała po śmierci ukochanego (koniec). Cechowała się porywczością, gwałtownością. Uwielbiam takie postacie, ale nie nazwałabym jej ideałem - wszak Scarlett O'Hara jest tylko jedna.
Czymże byłaby książka, gdyby zabrakło w niej miłości? Nie wyobrażam sobie takiego dzieła. Na szczęście "Cieślakowie" są dokładnym przeciwieństwem tego okrutnego dla czytelnika utworu. Miłość, ku mojej uciesze, jest tu właściwie głównym tematem. Książka ukazuje jej wszystkie oblicza, wszystkie zalety i wady. A że akcja dzieje się w XIX wieku - tym lepiej. Małżeństwa z konieczności doskonale sprzyjają pikantnym wątkom zdrad.
Temat wojny został przedstawiony poważnie i naturalnie. Nie z historycznego punktu widzenia, choć dużo faktów również się przez stronice przewinęło. Od, że tak powiem, kuchni. Głód, bieda, kłamstwa okupantów. Żal po stracie bliskiego żołnierza na froncie. Śledząc losy cywilów z wszystkich wojen świata przeczytalibyśmy dokładnie o tym samym. Po lekturze "Cukierni pod Amorem" doszłam bowiem do wniosku, że każda wojna jest identyczna.
Podsumowując: drugi tom "Cukierni pod Amorem" nie rozczarował mnie. Przeciwnie, zachwycił! Od lektury nie można się oderwać, ponieważ niesamowicie wzbudza emocje. Z radością skonstatowałam również, że wiele tajemnic się wyjaśniło, ale tyleż samo pozostało nieodkrytych. Z przyjemnością sięgnę po tom trzeci w nadziei, że dowiem się już wszystkiego. "Cieślaków" polecam tym, którzy kochają czytać z zapartym tchem... czyli chyba spokojnie mogę powiedzieć, że wszystkim.
Moja ocena: 9/10
Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu: 2,6 cm
Z literą w tle
Mam ochotę na całą serię. Może już niedługo ;)
OdpowiedzUsuńTrylogia przede mną. I widzę, że mam przed sobą wspaniałą lekturę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
D.
Przede mną cała seria, muszę to nadrobić :) Czytałam do tej pory jedną książkę tej autorki - Niebieski nitki i ciepło to wspominam :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńMoja mama czytała, podobało jej się, ale mnie jakoś nie ciągnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńZachęcona wszystkimi pozytywnymi opiniami ostatnio skusiłam się na zakup tej książki i wkrótce biorę się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńPoznałam osobiście panią Beatę na spotkaniu autorskim i uważam, że jest wspaniałą osobą. Z całej jej twórczości przeczytałam tylko "13 poprzeczną", a moja mama całą trylogię "Cukiernia pod Amorem" - bardzo jej się podobała. (:
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszą część żeby w końcu sięgnąć...
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą trylogię, a ta część była świetna! <3 Ostatnia chyba najsłabsza, ale też bardzo dobra ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto powtarzałam, że trylogia wydaje mi się troszkę infantylna. Ale dzięki tej recenzji zrozumiałam, że zbyt pochopnie ją oceniłam. Tym bardziej że w ogóle nie skojarzyłam, że pani Gutowska-Adamczyk napisała "Niebieskie nitki", książkę którą czytałam parę lat temu, ale zapadła mi w pamięć.
OdpowiedzUsuńTyle już pozytywnych recenzji tej ksiazki czytałam, że już wiem co o niej myśleć.
OdpowiedzUsuńNie czytałam recenzji, bo mozliwe, ze kiedyś sięgnę po pierwszy tom, nie chce sobie zdradzać. Za to podobają mi sie okładki, taki klimatyczne, mnie zachęcają do przeczytania. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii:)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę serię. Co prawda polskich autorów nie czytuję, ale co mi tam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale w dalszym ciągu takie książki do mnie nie przemawiają. :D
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam polską literaturę, więc na pewno kiedyś przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńA ja nadal czekam na przeczytanie pierwszej części, niestety ciągle jest niedostępna w mojej lokalnej bibliotece...
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że druga cześć tak bardzo CI się podobała:) Muszę ją mieć:)
OdpowiedzUsuń