Czytając poprzednie "połówkowe tomy" serii "Delirium" byłam zadowolona, że mam czym zająć się w oczekiwaniu na "Requiem". Nie przewidziałam jednak jednego: zakończenia tej historii, które to nie zadowoliło większość czytelników, ale i tak nie pozwalało zapomnieć o sobie. Przez długi czas byłam przygnębiona tym faktem, a gdy już wreszcie się z nim pogodziłam... okazało się, że istnieje czwarta "połówkowa" część! Pełna zapału zabrałam się do lektury. Tak naprawdę ta recenzja chyba jest niepotrzebna... myślę, że już dobrze wiecie, iż cokolwiek związanego z Lauren Oliver jest dla mnie synonimem możliwie wysokiej oceny.
Tym razem przenosimy się do Krypt, śledząc losy Alexa, który został złapany podczas nieudanej ucieczki z Leną. Chłopak poświęca wszystkie swoje myśli ukochanej i planach odnalezienia jej, bo to jedyne co utrzymuje go przy życiu...
Alex był do tej pory dość tajemniczą i skrytą postacią, nawet pomimo tego, że jedną z najważniejszych. Ucieszył mnie wobec tego fakt, że miałam okazję poznać jego przeszłość i dzieciństwo. Wszystkie emocje i uczucia chłopaka (w tym miłość do Leny) zostały, jak można było przewidzieć, doskonale przedstawione - w pełni uzasadniają zachowania bohatera w "Requiem" (a muszę powiedzieć, że nie przypadły mi one do gustu - był moment, w którym zwątpiłam w Alexa, którego w pierwszym tomie obdarzyłam naprawdę wielką sympatią).
Natomiast rozczarowałam się trochę, jeśli chodzi o złote myśli będące do tej pory nieodłącznymi w dziełach Oliver... Było ich zaledwie dwie czy trzy, ale tłumaczy to niezwykle mała objętość książki.
Naprawdę trudno jest mi napisać dobrą recenzję pozycji, która ma zaledwie 27 stron. Powiem więc tylko, że jestem bardzo zadowolona, że zapoznałam się z "Alexem" i dzięki temu mogłam odrobinę przedłużyć moją przygodę z "Delirium", która to seria wciąż pozostaje moją ulubioną. "Alex" jest chyba najgorszą z wszystkich części, ale to nie zmienia faktu, iż jest obowiązkowa dla każdego fana Oliver i amor deliria nervosa. Polecam.
Moja ocena: 9/10
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!: 0,2 cm
Czytałam i uważam „Aleksa” za bardzo dobre uzupełnienie mojej ukochanej trylogii :)
OdpowiedzUsuńJa miałam ogromny problem z wystawieniem oceny dlatego też postanowiłam to odpowiadanie 'podczepić' pod „Delirium” i tak samo dać 10 punktów. :)
W ogóle nie słyszałam o tej serii i muszę się zapoznać z całą serię, więc zaraz idę czegoś poszukać. :) Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze serii Delirium, ale miałam okazję zapoznać się z "7 razy dziś" tej autorki i nie za bardzo przypadło mi do gustu... Ale może Delirium bardziej mnie do siebie przekona :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze trylogi, więc nie za bardoz interesuje mnie ta ksiazka. Zobaczymy byc moze trylogia przypadnie mi do gustu i wtedy wezme sie za recenzowaną książke! :)
OdpowiedzUsuńNie chcę mi się tego czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Zakopanego!
Mam tę książkę w planach. Szkoda tylko, że nie ma polskiej wersji... :(
OdpowiedzUsuńGdyby było po polsku to bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńOjej, naprawdę krótka opowieść.
OdpowiedzUsuńJa czytałam 1 część więc znalazłam idealną książkę jak dla mnie.ale tylko 30 stron....
OdpowiedzUsuńszkoda, że brak w naszym języku
OdpowiedzUsuńChyba dobre uzupełnienie całości, z którym warto się zapoznać :)
OdpowiedzUsuńHehehehe:D Cieszę się, przynajmniej ja coś mogłam polecić Tobie:D
OdpowiedzUsuńCzytałam całą serię i choć wiedziałam, że są dodatkowo wydane krótkie historie, to nie słyszałam o tej. A ponieważ Alex należał do moich ulubionych postaci, to z największą przyjemnością zapoznam się z tą historią (:
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że coś takiego jest, ale wiem, że muszę przeczytać. xD Szkoda, że tylko 27 stron. ;c
OdpowiedzUsuńTrylogia jest jeszcze przede mną, ale mam dobre przeczucia. Muszę się w końcu wziąć za czytanie. :)
OdpowiedzUsuń