Końcówka wakacji nie oznacza zakończenia czytania typowo wakacyjnych książek. Kiedy więc odkryłam, że w bibliotece jest drugi tom przygód Bridget Jones (a warto wspomnieć, że przy pierwszym spotkaniu z tą angielską trzydziestolatką dosłownie płakałam ze śmiechu), bez wahania wzięłam go ze sobą do domu. Gdybym jednakże miała opisać lekturę "W pogoni za rozumem" (tytuł notabene tak adekwatny do treści, jak to było możliwe), byłby to niestety pełen żałości, przeciągły jęk "powaaaażnie?".
Po przeczytaniu "Dziennika Bridget Jones" główna bohaterka zapowiadała się na na nieodwołalny symbol samotnej kobiety angielskiej klasy średniej. Niespodzianka! - w drugiej części Jones stała się szczęśliwą partnerką Marka Darcy'ego. Ale Bridget - jak to Bridget - długo nie ustoi w jednym miejscu. Powód? Prędzej czy później przecież sama wszystko popsuje swoim niecodziennym charakterem, który jest największą ozdobą tej historii.
Bohaterka oczywiście się nie zmieniła - wciąż bawi nas swoją impulsywnością, nadmiernym przeżywaniem wszystkiego, traceniem głowy w najważniejszych momentach, wrażliwością i skłonnością do nałogów oraz pakowania się w tarapaty. Bawi, ale w o wiele mniejszym stopniu aniżeli w "Dzienniku...". Wspomniane w pierwszym akapicie moje łzy śmiechu, wcale nie były nagięciem rzeczywistości. Tutaj wprawdzie również nie obyło się bez parsknięć śmiechem, ale zazwyczaj po prostu się uśmiechałam. Powtarzane żarty (jak na przykład stałe liczenie kalorii czy nieodmienne "Cześć, kochanie, wiesz co?" matki kobiety) nie są już takie śmieszne, a nowych zabawnych elementów tak naprawdę nie było zbyt dużo.
Bardzo cieszyła mnie natomiast naturalność tej historii. Napisana jest językiem prostym i lekkim i właśnie dzięki temu zdobywa miano "przyjemna i niezobowiązująca". Czyli, tak jak mówiłam, idealna na wakacje.
Ostatnimi czasy (mniej więcej odkąd porzuciłam fantastykę) zaczęłam cenić sobie także realizm. Jego w "W pogoni za rozumem" zdecydowanie nie brakuje - doskonale potrafiłam się wczuć w klimat Londynu lat dziewięćdziesiątych, wraz z ówczesnymi lokalnymi wydarzeniami - jak wybory czy śmierć Księżnej Diany.
"W pogoni za rozumem" rozczarowała mnie... Chciałabym ocenić ją wyżej, ale sięgnęłam po książkę z zamiarem uśmiania się, jak to było w przypadku pierwszego tomu. Nie udało się. Naprawdę nie wiem, co może zawierać planowana trzecia część, skoro już nawet druga była na tyle słaba, że z pewnością do niej nie wrócę. W przeciwieństwie do "Dziennika...", którego przeczytam prawdopodobnie jeszcze nie raz i nie dwa.
Moja ocena: 7/10
Wyzwania:
Nie miałam okazji przeczytać nawet pierwszej części, za to jak pewnie wszyscy inni widziałam filmy. I na nich rzeczywiście się śmiałam. Panuje zgodne przekonanie, że książka zawsze lepsza niż film - dlatego też wpiszę w końcu tę serię na listę "do przeczytania". :)
OdpowiedzUsuńWidząc sam tytuł Twojego posta myślałam, że będzie to wpis z gatunku "podyskutujmy" :) Nie wiem jak to się stało, że nie skojarzyłam tytułu, ale za to uśmiechnęłam się pod nosem :)
OdpowiedzUsuńJa akurat czytałam tylko drugą część przygód Bridget (więc nie mam porównania co do pierwszej) i niestety muszę przyznać, że ja ją odebrałam jako naciąganą, niezobowiązującą historyjkę, o której szybko się zapomina. I tak jak napisałaś, szybko się ją czyta. Ja raczej też do niej nie powrócę. Zastanawiam się w ogóle, czy zabierać się za pierwszą. Bo to dla mnie może okazać się stratą czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! ;)
D.
Niestety nie mój klimat, aczkolwiek nie mówię, że w przyszłości nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie lubię właśnie tego charakteru Bridget, który skądinąd przyniósł jej właśnie taką sławę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Tak, Bridget Jones ma w sobie to coś. Książkę czytałam dobrych kilka lat temu i nie wiem czy dziś zrobiłaby na mnie równie dobre wrażenie
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę przeczytać część pierwszą.
OdpowiedzUsuńKiedyś, gdy spędzałam wakację u moich dziadków, ze zdziwieniem odkryłam na półce pierwszy tom przygód Bridget i całkiem mi się spodobał. Jednak nawet nie pomyślałam, żeby kiedyś sięgnąć po drugą część. Tyle książek miałam do przeczytania w wakacje, że ta poszła w zapomnienie. Nie wiem, czy kiedyś zdecyduje się po nią sięgnąć(:
OdpowiedzUsuńZamierzałam oglądać film, ale nigdy jakoś się nie złożyło, więc uznałam, że trzeba będzie zabrać się za książkę. Oczywiście najpierw za pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńA może trzeci okaże się lepszy :)
Film, co możliwe, że już pisałam, bardzo mi się spodobał, dlatego z chęcią poszukam i tej pozycji, o ile uporam się już z wypożyczoną fantastyką(to nadal moja pasja) ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Poza ekranem, niestety nie znam z punktu widzenia książki. Jednak wiele osób w jakiś sposób się rozczarowało po drodze :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba nie sięgnę po tę książkę, szczególnie, że z pierwszą częścią również się nie zapoznałam...
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic o niej, ale widzę, że na poprawę humoru, jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńCztałam tę książke i średnio mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPrzestrzegałam, że druga część nie jest już tak dobra. :) A o istnieniu trzeciej nawet nie wiedziałam, ale nawet jeśli istnieje to nie przeczytam jej, żeby nie psuć tego co pamiętam chociażby z pierwszej, bo drugą widziałam tylko w formie filmu.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki z tej serii, ale obejrzałam filmy i co tu dużo mówić, uśmiałam się do łez. Tak więc kiedy znajdę trochę czasu, może sięgnę po pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńKsiążek nie czytałam, ale oglądałam filmy i muszę przyznać, że mi się podobały. :) Może kiedyś sięgnę po 1. część i przekonam się sama, jak to jest z B.J. ;)
OdpowiedzUsuńHm... może kiedyś sięgnę po pierwszą część, ale nie żeby mnie jakoś niemiłosiernie do niej ciągnęło.
OdpowiedzUsuńZamierzam przeczytać i "Dziennik Bridget Jones", i "W pogoni za rozumem" oraz obejrzeć filmy. Słyszałam, że w Polsce ma wyjść trzecia część tej serii. :-)
OdpowiedzUsuńPierwsza była lepsza ale i ta nie najgorsza, bardzo lubię B. Jones :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, więc muszę sięgnąć. A czy potem miałabym sięgnąć po drugą część, to się zobaczy. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam obydwie części o przygodach Bridget Jones, bardzo pozytywne i zabawne książki. : D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kontynuacja jest gorsza... :( Ale i tak planuje zabrać się za pierwszą część i mam nadzieję, że tak jak Ty popłaczę się ze śmiechu! :D
OdpowiedzUsuńNajpierw część pierwsza przede mną, a potem zobaczymy, czy skuszę się na kontynuację ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną poprzestałam na filmach. Choć ochotę na śmiech mam niemiłosierną , więc pewnie na pierwszą część się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Przyznam, że lubię tego typu książki.. Niestety na razie nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBridget Jones to klasyka - przeczytałam i obejrzałam obie części ;) Ale o trzeciej części jej przygód to ja nie słyszałam...
OdpowiedzUsuń